Logo pl.masculineguide.com

Recenzja Książki Z Dolnego Wschodu I Górnego Zachodu: Zdjęcia Z Nowego Jorku

Recenzja Książki Z Dolnego Wschodu I Górnego Zachodu: Zdjęcia Z Nowego Jorku
Recenzja Książki Z Dolnego Wschodu I Górnego Zachodu: Zdjęcia Z Nowego Jorku

Wideo: Recenzja Książki Z Dolnego Wschodu I Górnego Zachodu: Zdjęcia Z Nowego Jorku

Wideo: Recenzja Książki Z Dolnego Wschodu I Górnego Zachodu: Zdjęcia Z Nowego Jorku
Wideo: Książki Z LEGEND, które są ważne dla mnie... [VLOG] 2024, Może
Anonim

Gdy po raz pierwszy patrzę na jakąkolwiek książkę ze zdjęciami, w szybkim tempie przewracam każdą stronę, aby zrozumieć treść, poświęcając więcej czasu na zatrzymywanie się i wchłanianie pewnych obrazów podczas kolejnych przeglądów. Tak było z filmami Jonathana Branda Lower East and Upper West: New York City Photographs 1957-1968.

Związane z:

  • Najlepsze książki historyczne
  • Najlepsze książki non-fiction

Ale po kilku szybkich obrotach strony zostałem zatrzymany przez spojrzenie mężczyzny w średnim wieku o ciemnej skórze i życzliwej, wyblakłej twarzy. Ponieważ jego zdjęcie zostało zrobione w ciągu dnia pracy, nosi zabrudzony fartuch i grube rękawiczki, ale emanuje poczuciem wyrafinowania i opanowania. Technicznie rzecz biorąc, zdjęcie jest migawką, podobnie jak większość zdjęć w tej kolekcji - Brand często nawet nie podnosił wizjera do oka, w rzeczywistości robiąc zdjęcia w ruchu - ale udaje mu się bardziej przypominać portret niż ulotną chwilę. Wynika to częściowo z twarzy podmiotu, a częściowo z kadrowania, które jest podręcznikowym przykładem reguły trójpodziału. Ale powód, dla którego ta i tak wiele innych ilustracji w książce działa tak dobrze, jest prosty: patrzenie na życie codzienne jest fascynujące, jeśli oczy są rzeczywiście otwarte.

Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image

Lower East i Upper West rejestrują niezwykłą dekadę w historii Nowego Jorku. Pod wieloma względami okres od późnych lat pięćdziesiątych do późnych lat sześćdziesiątych wypełnił lukę między „dawnymi czasami” a nowoczesnością. W tej książce znajdujemy obrazy zaprzęgu konnego, z którego człowiek jastrzębia cebulę po 10 centów za trzy funty, ale widzimy też stylowo ubranych dwudziestokilkulatków, którzy nie wyglądaliby nie na miejscu, spacerując po Manhattanie XXI wieku. Są starcy w czapkach gazeciarzy i młodzi w Wayfarerach. Zdjęcia Branda przedstawiają powojenne miasto, które jest również falą przestępczości sprzed lat 70. i 80. XX wieku. Tutejsze miasto nie wygląda na czyste i urocze, ale nie jest też pełne bałaganu.

Jedną z rzeczy, które najbardziej uderzyły mnie w fotografii ulicznej Branda, było to, jak często angażował tematy w ten proces. Chociaż jest wiele uchwyconych obrazów, na których osoby na zdjęciu nie są świadome działania obiektywu i często znajdują się w środku akcji, dość często osoby patrzą prosto w kamery, jeśli poproszono ich o zatrzymanie się na chwilę i nie ruszenie się. To prawie przeciwieństwo podejścia Henri Cartier-Bressona do fotografii w „decydującym momencie”. Możesz sobie wyobrazić Jonathana Branda spacerującego po Szóstej Alei (lub 82., Park Ave, czy co tam masz) i zatrzymującego przechodnia, by podnieść Leic'a, a następnie podziękować im i pospiesznie iść do pracy w agencji reklamowej (pracował jako copywriter i dyrektor agencja reklamowa od wielu lat, do Twojej wiadomości).

Krótko mówiąc, mamy wrażenie, że przeszkadzamy tym ludziom, patrząc na ich zdjęcia. Kiedy się odwracamy, dzieci mogą wrócić do tańca, starsza para może wznowić rozmowę, a robotnicy mogą kontynuować ładowanie ciężarówki.

Kiedy zamykamy okładkę Lower East i Upper West, można sobie wyobrazić, że miniony Nowy Jork, miasto, które wydaje się wystarczająco odległe, by nostalgibut był wystarczająco blisko, by je zażywać, natychmiast wraca do kołysania. Mogliśmy to na chwilę przerwać, ale nikomu to nie przeszkadza.

Zalecana: