Logo pl.masculineguide.com

Film Kontra Książka: Co Jest Lepsze? 5 Adaptacji Do Zadania

Spisu treści:

Film Kontra Książka: Co Jest Lepsze? 5 Adaptacji Do Zadania
Film Kontra Książka: Co Jest Lepsze? 5 Adaptacji Do Zadania

Wideo: Film Kontra Książka: Co Jest Lepsze? 5 Adaptacji Do Zadania

Wideo: Film Kontra Książka: Co Jest Lepsze? 5 Adaptacji Do Zadania
Wideo: Harry Potter: Książka VS Film! 2024, Może
Anonim

Według Forbesa, adaptacje powieści zarabiają nawet 53% więcej w kasie niż oryginalne scenariusze. Z jakiegoś powodu kinomani na całym świecie mają większą obsesję na punkcie książek, które są przekształcane w filmy bardziej niż oryginalnych kreacji kinowych.

Chociaż powieść i film pełnometrażowy są skrajnie różnymi mediami artystycznymi, rozmowy na temat sukcesów lub niepowodzeń pewnych adaptacji wśród kinomanów są absolutnie nieograniczone. Snobowie dojdą do wniosku, że książka jest zawsze lepsza, ale czy to naprawdę prawda?

Zanim poświęcisz kilka godzin na przejrzenie oryginalnych tekstów, na których są oparte Twoje ulubione filmy, dajemy Ci trochę ostrzeżenia: czasami lepiej jest pominąć setki stron i po prostu trzymać się tego, co jest na ekranie.

Oto nasza analiza tego, na jakie książki warto poświęcić czas:

Lśnienie

Plik książka: Bardziej logofilne tendencje Stephena Kinga są w pełni widoczne w tej około 500-stronicowej powieści. Opowiadając historię rodziny rozdartej zarówno przez chorobę psychiczną, jak i siły nieziemskie (ta ostatnia jako metafora tego pierwszego), King bada wstrząsający świat psychicznych zawirowań i traumy z dzieciństwa. To z pewnością imponująca powieść, ale skłonność Kinga do wchodzenia w szalenie szczegółowe szczegóły dotyczące pomniejszych postaci i nieistotnych wątków pobocznych sprawia, że czasami jest nudna i żmudna.

Film: Złowieszcza wizja Kubricka Overlook Hotel jest oszałamiająco zaprojektowana, wspaniale nakręcona i nienagannie zagrana. Film jest powszechnie uważany za jeden z najwspanialszych przykładów współczesnego kina. Groźne kreowanie przez reżysera przytłaczającej, widmowej atmosfery nie ma sobie równych w historii horroru. Prawdopodobnie jest to tak bliskie doskonałemu filmowi, jak cokolwiek może być.

Kluczowe różnice: King daje Jackowi i Danny'emu Torrence'owi o wiele więcej głębi w książce, niż w filmie, a świat powieści jest bardziej wypełniony i rozwinięty. King nienawidził filmu za uproszczenie swojej historii do czegoś bardziej złożonego wizualnie niż emocjonalnie. Koniec też jest nieco inny: w książce Jack zostaje ostatecznie pokonany przez czującą topiary Overlooka, w filmie zamarza na śmierć. Czy magiczny aspekt powieści ma być traktowany za dobrą monetę, czy też jest to metafora wewnętrznego sporu? Zależy kogo zapytasz.

Ostateczny werdykt: film jest lepszy. Pomimo nienawiści Kinga do filmu, film faktycznie radzi sobie z materiałem źródłowym lepiej niż King mógł zrobić sam, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego własną katastrofalną próbę dostosowania tekstu do miniserialu prawie dwie dekady później. Wersja Kubricka nie zawiera niektórych psychologicznych spostrzeżeń zawartych w książce, ale przebija się przez ekscesy powieści Kinga, aby stworzyć coś znacznie bardziej eleganckiego i bardziej wpływowego.

Napęd

Książka: Powieść Jamesa Sallisa to minimalistyczny, egzystencjalny dramat kryminalny o bezimiennym kierowcy ucieczki. Krótka opowieść jest przepełniona cudowną, znużoną światem prozą i wersami w stylu: „Czas minął, czyli co robi czas, czym jest”. Surowy świat książki jest pomalowany szerokimi pociągnięciami, a bohaterowie są bardziej podobnymi do Sartre postaciami z cienia niż postaciami w pełni trójwymiarowymi.

Film: Nicholas Winding Refn podejmuje egzystencjalne tematy powieści w sposób okrężny, decydując się na przedstawianie postaci w eleganckiej modzie i przesiąkniętym neonem oświetleniu, podczas gdy mówią krótkimi, zwięzłymi zdaniami. Krytycy narzekali, że film był stylowy i pozbawiony treści, ale szybko rosnąca frakcja kultystów Refn przeciwstawiła się temu, że styl to istota. Tak czy inaczej: bez względu na to, czy lubisz minimalistyczne dialogi i skromną grę aktorską, trudno zaprzeczyć wpływowi niesamowitej ścieżki dźwiękowej filmu i wspaniałej kinematografii.

Kluczowe różnice: Otrzymujemy trochę więcej informacji na temat postaci w tle w książce, ale oryginalny tekst Sallis z pewnością pozostawia wiele wyobraźni w tym sensie, że postacie te reprezentują raczej egzystencjalne idee niż rzeczywistych, namacalnych ludzi. Konsekwencje działań Driver'a są również widoczne w kontynuacji powieści z 2011 roku, która bardzo zmienia sposób, w jaki można oglądać wydarzenia z pierwszej książki - ale nic z tego nie jest obecne w filmie.

Ostateczny werdykt: oba są świetne. Film jest doskonały, jeśli lubisz bujną grafikę i fajną muzykę, powieść jest doskonała, jeśli chcesz czegoś bardziej mózgowego. Jeśli łatwo irytuje cię brak aktorstwa i ultra przemoc Ryana Goslinga, może pomiń film. Jeśli są rzadkie, filozoficzne bajki kryminalne nie są dla ciebie, pomiń książkę.

Dzikość serca

Książka: Barry Gifford's Wild at Heart novell to słodka opowieść o miłości w biegu o głupkowatym nastolatku imieniem Sailor i jego ujmująco głupkowatej dziewczynie Luli. To rodzaj klasycznej historii Romea i Julii o głupich, młodych romansach. Dialogi są przez cały czas zabawne, a w prozie tu i ówdzie pojawia się naprawdę przejmujący język poetycki. Ten rodzaj magicznie prawdziwej wersji amerykańskiego Południa jest głęboko czarujący.

Film: Luźna adaptacja powieści Davida Lyncha jest tak głęboko wytrącona z równowagi, że prawie nie ma sensu - co niekoniecznie jest złą rzeczą! Aktorstwo Nicholasa Cage'a i LaurDern jest czasami absurdalnie kampowe, a innym razem rozdzierające serce. Wersja Lyncha zawiera kilka całkowicie surrealistycznych sekwencji, które w zasadzie nie są sekwencjami z prawdziwej historii. Jest w tym coś bardzo obleśnego, co jest albo czarujące, albo odrażające, w zależności od tego, kogo zapytasz.

Kluczowe różnice: Chociaż powieść Gifforda jest właściwie pierwszą z siedmioczęściowej serii, film Lyncha ma ostateczny i całkowicie mylący wniosek: zanim został zatrzymany przez policję, Sailor i Lulare w niewytłumaczalny sposób uratowani przez Sheryl Lee - przebraną za Glindthe Good Witch - zstępującą z niebios. Tej dziwacznej sekwencji nie ma nigdzie w oryginalnym tekście. Poza tym: typowe scenariusze z koszmarów Lynchian są porozrzucane po całym filmie, często nie mając prawie żadnego związku z materiałem źródłowym.

Werdykt: książka jest lepsza (ale film też jest znakomity). To prawda, że w roku, w którym zadebiutował, Wild at Heart zdobył Złotą Palmę w Cannes - i nietrudno zrozumieć, dlaczego, biorąc pod uwagę, jak oryginalny i bezprecedensowy był ten film w tamtym czasie - ale jako adaptacja to coś w rodzaju niespójny. Przesadność i dziwność filmu są po prostu zbyt wyobcowane i surrealistyczne dla przeciętnego widza, ale książka jest wspaniałą małą ucieczką od rzeczywistości.

American Psycho

Książka: Opis koszmarnej wersji Nowego Jorku Bretta Eastona Ellisa graniczy z tym, co całkowicie surrealistyczne: bardzo wyszukane restauracje mają niewiarygodnie dekadenckie posiłki, każdy yuppie jest całkowicie wymienny, ludzie nie znają się nawzajem, wszyscy są na skraju przerwa psychotyczna. Proza tej powieści przypomina markiza De Sade, ale zamiast (lub czasami obok) opisów brutalnych tortur zawiera niekończące się listy markowych ubrań. Powolne zapadanie się Patricka Batemana w schizofrenię często jest przezabawne, ale przeważnie dość mroczne - a kilka rozdziałów pokazuje, że całkowicie wymknął się spod kontroli, biegając przez domy towarowe i alejki spożywcze, ledwo kontrolując własne ciało. To przerażająca powieść o utracie indywidualnej tożsamości spowodowanej chciwością kapitalistyczną.

Film: Horrory reżyserowane przez kobiety są niestety nieliczne - a interpretacja oryginalnego tekstu przez Mary Harron zasługuje na wiele pochwał. Patrick Bateman, grany przez niesamowicie wysportowanego Christiana Bale'a, osiąga idealną równowagę między czarującym a groźnym, a dowcipny dialog w książce przekształca się w coś mniej niepokojącego na filmie. To smutne, że najbardziej zjadliwy dialog Batemana został w unikalny sposób zaadoptowany przez yuppies, których książka potępiała, ale to nie jest wina filmu.

Kluczowe różnice: Książka Ellisa jest celowo trudna i irytująca, ale adaptacja Harrona jest elegancka i przystępna. Ponieważ bardziej awangardowe części książki (długie rozdziały przedstawiające gwałtowne gwałty i morderstwa, jeszcze dłuższe rozdziały szczegółowo opisujące schemat pielęgnacji skóry Bateman) zostały zredukowane do dowcipnych montaży, film jest z natury bardziej apetyczny dla głównego nurtu niż powieść. Ton również jest zupełnie inny: to prawda, że historia Ellisa jest czasami zabawna, ale przesłanie i nastrój są ostatecznie głęboko nihilistyczne. Z drugiej strony film Harrona jest oczywiście przeznaczony do wyśmiewania - nawet w najbardziej krwawych momentach.

Werdykt: film jest lepszy. Książka jest zdecydowanie literackim triumfem, ale nie można sobie wyobrazić, by większość ludzi miała cierpliwość, by przesiedzieć niekończące się i gęsto postmodernistyczne fragmenty.

Milczenie owiec

Książka: Milczenie owiec Thomasa Harrisa jest napiętą powieścią, która śledzi nadgorliwą agentkę Clarice Starling polującą na seryjnego mordercę o imieniu Buffalo Bill. W swoich poszukiwaniach próbuje sprzymierzyć się z dr Hannibalem Lecterem, znanym kanibalem, który również jest mega-geniuszem. Język Harrisa jest zaskakująco poetycki pomimo absurdalnego materiału i jest kilka naprawdę zapierających dech w piersiach opisów wewnętrznego świata Clarice. To oszałamiająca tajemnicza historia, nawet jeśli jest szalenie nieprawdopodobna.

Film: Anthony Hopkins i Jodie Foster są niesamowicie utalentowani w każdej sekundzie arcydzieła Johnathana Demme. Film w większości jest dość wiernym powtórzeniem książki, ale niektóre z najbardziej fascynujących szczegółów i pobocznych historii musiały zostać usunięte ze względu na zwięzłość.

Kluczowe różnice: Jedna kluczowa różnica między tymi dwoma tekstami polega na tym, że osoby queer słusznie skrytykowały film za brak wrażliwości na tożsamość transpłciową. Książka, w imponujący sposób, porusza ten temat z dużo większą szczegółowością i wrażliwością, niż można by poruszyć w filmie. Niektóre przesadne aspekty mitologii doktora Lectera są również stonowane w filmie: na przykład w książce ma czerwone oczy i sześć palców jednej ręki.

Werdykt: książka jest lepsza, ale niewiele. Oba są naprawdę doskonałe, ale umiejętności Harrisa z językiem po prostu nie da się uchwycić na filmie, a niektóre z największych słabości filmu są lepiej opisane w powieści. Uważaj jednak: jeśli podróżujesz zbyt daleko w głąb dziury w oryginalnych książkach Harrisa, na których opierają się inne filmy Hannibala, możesz być rozczarowany: późniejsze wpisy do tej quadrilogy są naprawdę trudne.

Zalecana: