Logo pl.masculineguide.com

Jak 2 Brooklyńczyków Ożywia Kultowy Klub Kolacji Na Środkowym Zachodzie

Jak 2 Brooklyńczyków Ożywia Kultowy Klub Kolacji Na Środkowym Zachodzie
Jak 2 Brooklyńczyków Ożywia Kultowy Klub Kolacji Na Środkowym Zachodzie

Wideo: Jak 2 Brooklyńczyków Ożywia Kultowy Klub Kolacji Na Środkowym Zachodzie

Wideo: Jak 2 Brooklyńczyków Ożywia Kultowy Klub Kolacji Na Środkowym Zachodzie
Wideo: Donald Trump prezydentem USA. Dlaczego ludzie się go boją? 2024, Może
Anonim
Image
Image

„Czuję, że w Nowym Jorku spędzamy noce w pudełkach - wchodzisz do pudła, robisz to, a potem wychodzisz” - mówi Varun Kataria, jeden z właścicieli nowo otwartej restauracji The Turk’s Inn na Brooklynie. „Chcieliśmy zerwać z tym miejscem i dać Ci poczucie, że nie ma Cię już w Nowym Jorku”.

Partner biznesowy Katariand, Tyler Erickson, rzeczywiście stworzył transportowe doświadczenie w The Turk’s Inn. Gdy tylko przejdziesz przez drzwi, masz do czynienia z ozdobnym, przesadzonym wystrojem, jasnymi kolorami na każdym kroku i masywnym prętem w kształcie migdałów, który jest akcentowany dużymi wiszącymi frędzlami. Podobnie jak większość dzieł sztuki i pamiątek na dużej powierzchni, bar został zakupiony na aukcji, kiedy oryginalny Turk's Inn został zamknięty w 2014 roku. pudła i pudła z rzeczami”- Katarisays. „Ale ostatecznie, myślę, że uczestniczyliśmy w sumie w ośmiu w weekendy, ponieważ posiadłość była ogromna. W tamtym czasie nie było restauracji ani Bushwicka - była tylko ta kolekcja i zapoznanie się z ogromem posiadłości”.

Oryginalny Turk’s Inn został otwarty w 1934 roku w Hayward w stanie Wisconsin przez George'a „Turka” Gogiana. Chociaż Gogian był tureckim imigrantem, a wystrój był w tamtych czasach czysto egzotyczny, był to klub kolacyjny na Środkowym Zachodzie. W tamtych czasach ludzie nie jedli poza domem tak jak teraz. Dla wielu ludzi, którzy jedli obiad w oryginalnym Turku, była to prawdopodobnie jedyna wycieczka przez cały miesiąc. „Na aukcjach rozmawialiśmy z mnóstwem ludzi, którzy jako dzieci chodzili do Turka” - mówi Katarisays. „Powiedzieli, że to dla nich wielka okazja, żeby pojechać tam i pojechać. Przejechaliby dosłownie 50 mil, aby dotrzeć do tego miejsca i spędzić tam całą noc”.

„Czuję, że w Nowym Jorku spędzamy noce w pudełkach - wchodzisz do pudła, robisz to, a potem wychodzisz. Chcieliśmy zerwać z tym miejscem i dać Ci poczucie, że nie ma Cię już w Nowym Jorku”.

Katari i Erickson byli przyjaciółmi z dzieciństwa, a rodzina Ericksona miała domek w Hayward. Katari często towarzyszyła mu na wakacjach, a to właśnie podczas jednego z tych wakacji Erickson przedstawił Katarito oryginalny Turk’s Inn. „To było zbyt ekscentryczne dla nich [rodziny Ericksona]” - mówi Katarisays. „Ale wiedziałem, że Tyler to uwielbiał, a on wiedział, że ja to zrobię, ponieważ zawsze pociągały nas przydrożne dziwactwa i ekscentryczne przestrzenie”. Ale dla Katarii bogaty wystrój i motywy łączące Wschód z Zachodem były wygodą, swojskością. „Moja mama jest właścicielką sklepu z tekstyliami i sztuką w Minneapolis - jest sprzedawcą indyjskiej sztuki ludowej, tekstyliów i biżuterii” - mówi. „Pochodzimy również z tej imigranckiej rodziny, więc wejście do tej imigranckiej restauracji ozdobionej motywami, które wydają mi się bardzo znajome, ale w bardzo nowoczesny, modny i stylowy sposób, pomogło mi zrozumieć moje własne doświadczenie”.

Max Schwartz

Max Schwartz

Max Schwartz

Max Schwartz

Max Schwartz

Max Schwartz

Max Schwartz

Max Schwartz

Max Schwartz

Max Schwartz

Kiedy Gogian zachorował w latach siedemdziesiątych, jego córka Marge przejęła firmę i prowadziła ją aż do śmierci w 2013 roku. Kiedy Katari i Erickson dowiedzieli się, że kultowy kawałek ich dzieciństwa się kończy, skorzystali z okazji, aby zebrać jak najwięcej z oryginalną przestrzeń, jak tylko mogli, aby ostatecznie odtworzyć ją w innym miejscu. I tak tego lata The Turk’s Inn odrodził się na Brooklynie po pięciu latach tworzenia, a przestrzeń obejmuje restaurację, bar na dachu, salę muzyczną i kebab na wynos. W czasach świetności klubu kolacyjnego na Środkowym Zachodzie, ludzie musieli spędzać tam cały wieczór, pijąc, jedząc, spotykając się towarzysko i być może słuchając jakiejś rozrywki na żywo. Dla Katari i Erickson priorytetem było odtworzenie podobnych wrażeń w nowym Turku. „Chcieliśmy znaleźć miejsce, w którym można by zjeść kolację i wejść na dach, a potem natknąć się na przedstawienie” - mówi Katarisays. „Noce wymagają znaków interpunkcyjnych. Potrzebują chwili na kolację lub na drinka, a potem w pewnym sensie muszą iść dalej. A jeśli ruch może się wydarzyć wewnątrz, to jest to idealne.

Podczas gdy menu kolacji w The Turk’s Inn zawiera pewne bliskowschodnie przyprawy i potrawy - a także podstawowe produkty ze Środkowego Zachodu, takie jak taca ze smakiem i kotlety - chcą, aby potrawy przemawiały do nowoczesnego podniebienia. Kuchnią kieruje hiszpański szef kuchni Alberto Carballo (dawniej Boqueria), aw jego menu każdy znajdzie coś dla siebie. Przystawki takie jak kolorowy półmisek labneh dip z crudite i bataty podawane z wędzonym jogurtem i orzechami nerkowca to świetne miejsce na początek, a doskonałe sałatki (Sławka z warzyw korzennych z przyprawą shabazi i pistacjami to nasza ulubiona), aby dzielić się z przyjaciółmi, zwłaszcza jeśli masz szczęście, że złapiesz narożny leniwy stolik Susan. W menu szaszłyków znajdziemy idealnie ugotowany szaszłyk z ośmiornicy, a także soczyste żeberka jagnięce podawane z zielonym chutneyem pomidorowym. Większe apetyty można wybrać na kotlet wieprzowy Berkshire, doprawiony kawą i kolendrą, oraz dodatki takie jak wysadzany klejnotami pilaw i marokańska marchewka.

Image
Image
Image
Image

W dawnych klubach kolacyjnych zwyczajowo zaczynał się wieczór w barze, więc program koktajlowy jest głównym elementem The Turk’s Inn 2.0. Trudno nie czuć się zmuszonym do przysunięcia krzesła do baru w momencie wejścia, który jest dokładnie tym samym barem, w którym ludzie tacy jak JFK pili za dnia. „Bar zajmuje ogromną ilość nieruchomości w naszej jadalni” - mówi Katarisays. „To serce tego wszystkiego i jest to niezwykle towarzyski bar. Ludzie mają ze sobą bezpośredni kontakt wzrokowy - to nie jest prosta linia głów, to ludzie patrzą do wewnątrz”.

„Noce wymagają znaków interpunkcyjnych. Potrzebują chwili na kolację lub na drinka, a potem w pewnym sensie muszą iść dalej. A jeśli ruch może się wydarzyć wewnątrz, to jest to idealne rozwiązanie”.

Martini było podstawą posiłku w połowie stulecia, więc cała sekcja menu barowego poświęcona jest klasycznemu koktajlowi. I podobnie jak jedzenie, właściciele chcieli, aby program napojów odzwierciedlał połączenie starego i nowego. „Jest kilka klasycznych wersji, takich jak Gibson, wykonanych w bardzo typowy sposób” - mówi Katarisays. „Ale mamy też rzeczy, które wymyśliliśmy, takie jak The Purple One na cześć Prince'a, który używa likieru chininowego”. W bogatym menu znajduje się również Brandy Old Fashioned - klasyka z Wisconsin - i sygnatury, takie jak Smurf Juice, jasny napój z rumu, niebieskiej spiruliny i „truskawkowych klejnotów”, które są podobne do kulek bobowych, które można znaleźć w herbacie bąbelkowej.

Lista win ma podobny format. „Mamy wiele klasyków z dobrze znanych krajów produkujących wino - Francji, Niemiec, Austrii” - mówi. „A potem ostro skręcamy na wschód i przywozimy egzotyczne gruzińskie lub węgierskie winogrona, o których ludzie nie słyszeli. Rzeczy, które są nowe dla podniebienia, są dla nas szansą na połączenie tego znanego i wygodnego uczucia z dalszymi terenami, ponieważ wnosi element przygody.”

Wieczór w The Turk’s Inn to prawdziwa przygoda. Przestronny dach był ogromną atrakcją w miesiącach letnich, a sala koncertowa The Sultan Room oferuje występy prawie co noc, od mocnych zespołów jazzowych po psychodeliczne grupy rockowe. Jeśli główna przestrzeń Turka jest ukierunkowana na post-prohibicję i połowę wieku, The Sultan Room z pewnością wnosi klimat lat 70. dzięki oszałamiającej grafice i wyłożonej wykładziną podłodze, decyzji projektowej, która została ostatecznie podyktowana komfortem, aby złagodzić dźwięk i sprawić, że stanie się i stanie. taniec przyjemniejszy.

Image
Image

The Turk’s Inn to miejsce, w którym można zjeść, napić się i ostatecznie spędzić wieczór na mieście bez uczucia nękania lub pośpiechu, co często jest trudne do znalezienia na nowojorskiej scenie gastronomicznej „włącz i wypal”. „George Turek miał filozofię jedzenia” - mówi Katarisays. „To piękne stwierdzenie w każdym naszym menu, ponieważ przypomina o zwolnieniu i poświęceniu trochę czasu i miejsca na doznania kulinarne, aby odepchnąć wszelkie myśli o pracy w ciągu dnia. Przechodzisz przez te drzwi i stajesz przed tak radykalnie inną przestrzenią. Trudno jest myśleć o swoich zwykłych obawach, masz pozwolenie, żeby tak było przez chwilę. Stworzył na to przestrzeń i ważne jest, abyśmy zrobili to samo”.

Spotkania towarzyskie były istotnym elementem klasycznego klubu kolacyjnego. Niezależnie od tego, czy przyjechałeś z przyjaciółmi, czy odbyłeś rozmowę z nieznajomymi, były to miejsca spotkań, bycia widzianymi i cieszenia się długą rozmową. W mieście takim jak Nowy Jork nieczęsto odwracasz się do sąsiedniego stołu i zaczynasz rozmawiać. Ale podczas dwóch ostatnich wieczorów w The Turk’s Inn rozmawialiśmy z ludźmi obok nas, a nawet dzieliliśmy się kęsami i łykami.

Image
Image

Dla Katarii to jeden z elementów, które, jak miał nadzieję, rozkwitną w kosmosie. „Jest coś w energii w pokoju i coś w tym, co przyciąga nas wszystkich do przybycia tutaj, co pozwala rozkwitnąć tej interakcji, tej polegającej na łączeniu się z sąsiadem” - mówi. „To bardzo realne, jeśli chodzi o to, czym były te miejsca i jakie były Turki. I nie jest to coś, do czego można się zmusić - możesz po prostu położyć podwaliny i mieć nadzieję, że tak się stanie. I mogę szczerze powiedzieć, że po miesiącu otwarcia wygląda na to, że tak się dzieje. Nieznajome twarze szybko stają się znajome i to naprawdę dobre uczucie”.

„Przechodzisz przez te drzwi i stajesz przed tak radykalnie inną przestrzenią. Trudno jest myśleć o swoich zwykłych obawach, masz pozwolenie, żeby tak było przez chwilę”.

Dla innych zobaczenie nowego Turk’s Inn wprowadza wspomnienia z dzieciństwa na pierwszy plan nowojorskiego życia. Katarina zauważa, że dżentelmen, który dorastał w Hayward, mieszka po drugiej stronie ulicy od restauracji i był oniemiały, gdy zobaczył, jak plandeki opadają, odsłaniając fasadę The Turk’s Inn. I nie tylko on rozkoszuje się nostalgią. „Słyszałem, jak ktoś mówił, że wypiła swoje pierwsze martini w tym barze” - mówi Katarisays. „Poprosiłam przyjaciółkę, by wysłała zdjęcia swojej mamy, kiedy jem dzieci na kolacji w barze, więc je umieścimy. To nie jest restauracja koncepcyjna - to prawdziwe miejsce, prawdziwy bar, w którym żyli prawdziwi ludzie, od dzieciństwa po dorosłość. To miejsce obejmowało całe wcielenia, a do wszystkich tych rzeczy jest przywiązana ogromna pamięć. Myślę, że to sprawia, że jest trochę bardziej wyjątkowy, niezależnie od tego, czy ktoś o tym wie, czy nie. Czuje się to tak samo”.

Image
Image

Od otwarcia w lipcu hotel Turk’s Inn jest bardzo zajęty. Bar jest wiecznie wypełniony amatorami po pracy, trudno jest dostać stolik w godzinach największej liczby posiłków, a ostatnio widzieliśmy kolejkę do pokazu w The Sultan Room. W przypadku firmy, która powstawała od czterech lat, dobrze jest zobaczyć, że właściciele szybko odnoszą sukcesy dzięki swojej ciężkiej pracy. Otwarcie restauracji lub baru w Nowym Jorku jest wystarczająco trudne, a Katari i Erickson w zasadzie zdecydowali się to zrobić czterokrotnie. „Odkrycie takiego miejsca jest naprawdę, bardzo trudne, Katarisays. „Oprócz pieniędzy wymaga współpracy wszystkich tych specjalistów i miasta. Tak wiele poszło nie tak i mogło znokautować ten projekt i temu zapobiec. Ponowne pisanie zajęło dużo czasu, ale nie wycofaliśmy się z żadnego z nich. Po prostu staraliśmy się najbardziej, jak mogliśmy i dosłownie daliśmy z siebie wszystko, co mieliśmy. Nie zobaczysz tego, dopóki nie cofniesz się o krok i nie zaczniesz takiej rozmowy. Czuję, że to najlepsza praca, jaką kiedykolwiek wykonałem”.

Zalecana: