Logo pl.masculineguide.com

W Drodze Z Mikah Meyerem

Spisu treści:

W Drodze Z Mikah Meyerem
W Drodze Z Mikah Meyerem

Wideo: W Drodze Z Mikah Meyerem

Wideo: W Drodze Z Mikah Meyerem
Wideo: Halloween (2018) | Michael Myers' Final Fight 2024, Kwiecień
Anonim
Image
Image

29 kwietnia 2016 r. Mikah Meyer wyruszył w trzyletnią podróż, która po ukończeniu w 2019 r. Uczyniłaby go pierwszą osobą, która odwiedzi każde stanowisko National Park Service w jednej nieprzerwanej podróży (w tej chwili było ich 419 ukończył swoje zadanie). I chociaż najwyraźniej cieszył się swoją wieloletnią podróżą, tak naprawdę chodziło o odkrycie samego siebie, inspirowanie innych do spełniania swoich marzeń i uczczenie pamięci ojca. To, co zaczęło się w Waszyngtonie przy pomniku Waszyngtona, zakończyło się również w tym samym mieście, ale obejmowało wspinanie się po schodach do Pomnika Lincolna, aby przekroczyć przysłowiową linię mety.

Po raz pierwszy spotkaliśmy Mikaha, zanim zakończył swoją podróż i cieszymy się, że możemy przeprowadzić z nim wywiad, gdy zaczyna następny rozdział (lub przygodę).

TM: Kiedy rozpoczęła się podróż? Dlaczego ta data była ważna?

MM: Mój tata zmarł 29 kwietnia 2005 roku i od ponad dziesięciu lat był to dzień smutku i straty. W sposób, w jaki jego śmierć zainspirowała mnie do dalszego życia, chciałem wziąć randkę, która była okropna przez tak długi czas i zmienić jej przeznaczenie na datę, która była triumfalna.

TM: Co zainspirowało cię do podjęcia tej podróży?

MM: Zbyt wiele osób mówi „Zrobię to ze swoim życiem”, a potem kopią puszkę tak długo, że są fizycznie niezdolni do robienia rzeczy, o których kiedyś marzyli.

Aby uhonorować mojego ojca, który zmarł przed przejściem na emeryturę, oraz doświadczenia / wycieczki, które chciałbym, żebyśmy razem wybrali, chciałem zrobić coś, co było na mojej liście rzeczy do zrobienia, podczas gdy było bardziej prawdopodobne, że będę żył.. I z kolei użyj go, aby, miejmy nadzieję, zainspirować innych do spełnienia swoich marzeń, gdy jeszcze żyją.

Zbyt wiele osób mówi „Zrobię to ze swoim życiem”, a potem kopią puszkę tak długo, że są fizycznie niezdolni do robienia rzeczy, o których kiedyś marzyli.

Trzymałem model Volkswagena (ulubioną markę mojego taty) Beetle na desce rozdzielczej mojego vana przez całą podróż po parku. Był już na desce rozdzielczej jego samochodu, kiedy mijał, więc trzymałem go przy sobie w każdym pojeździe, którym jeździłem, jako przypomnienie, że chociaż nie może fizycznie jeździć na moich drogach, jest tam w innych sposoby.

TM: Ile było stron National Park Service, kiedy wyruszyłeś w 2016? Gdzie kopnąłeś z podróży?

MM: Kiedy 29 kwietnia 2016 r. Wyruszyłem pod pomnik Waszyngtona, było tam 411 obiektów National Park Service. Półtora miesiąca przed moim planowanym zakończeniem Kongres uchwalił ustawę, która natychmiast dodała nową witrynę (zmieniając ówczesny numer z 418 na 419). Ostatnie tygodnie mojej podróży spędziłem przerażony, że któregokolwiek dnia nastąpi federalny transfer ziemi, a nowa strona stanie się oficjalna rano w dniu mojego zaplanowanego finału.

Chociaż początkowo wybrałem Pomnik Lincolna jako moje miejsce końcowe 419, więc mogłem spojrzeć wstecz na pomnik Waszyngtona, wiedząc, że dotarłem do każdego zakątka kraju, aby dotrzeć na tak krótki dystans, nie zdawałem sobie sprawy, ile innych specjalnych znaczeń to Ostateczna lokalizacja miała przyjść. Że będę stał pod okiem prezydenta, którego nazwisko zainspirowało imię mojego rodzinnego miasta i którego dziedzictwo praw obywatelskich tak idealnie pasowałoby do tej podróży, której misja przerodziła się w obrona osób LGBTQ. I że moja przeszłość w Lincoln, Nebraskas, syn pastora luterańskiego, odegra tak dużą rolę w tej podróży. Ponieważ głównym powodem, dla którego przetrzymałem swoje oszczędności i pozostałem w drodze przez trzy lata, były przede wszystkim pieniądze zebrane dzięki śpiewaniu, mówieniu i - tak, mimo że przysięgałem, że nigdy nie będę taki jak mój tata i będę nauczał jako pastor od końca 100 kościołów w Ameryce. Dzielę się moją historią, gdy dorastałem w Lincoln jako ukryty wesoły wiary, który nigdy nie miał przykładu, że mógłbym być jednym i drugim, i który chciał wykorzystać tę podróż, aby zapewnić innym wzór do naśladowania, o którym zawsze marzyłem. I wreszcie, ta niemożliwa podróż rozpoczęła się z chęci podzielenia się z ludźmi potrzebą życia dniem dzisiejszym; doceniać czas, dopóki go mamy; spędzać czas z bliskimi, kiedy ich mamy; a przede wszystkim podążać za swoimi MARZENIAMI! Ta podróż zrodzona ze śmierci ojca, który poświęcił swoje życie służbie prowadzonej przez Marcina Lutra, zakończyła się w miejscu, w którym człowiek o imieniu Marcina Lutra wygłosił przemówienie znane tak wielu, jak „Mam marzenie”. Że to miejsce zapewni spełnienie niemożliwego marzenia, które stało się możliwe.

Na szczęście 29 kwietnia 2019 roku, trzy lata do minuty po rozpoczęciu mojej podróży iw 14. rocznicę śmierci mojego ojca, zakończyłem swój projekt, wspinając się po schodach mojej ostatniej lokalizacji: Pomnika Lincolna.

Podręcznik: Jaki był całkowity przebieg przejechany w ciągu ostatnich trzech lat?

Mikah Meyer: 75 000 mil jazdy.

TM: Jak sfinansowałeś swój czas w drodze?

MM: Spędziłem prawie dekadę, pracując na wielu stanowiskach i oszczędzając dzięki temu celowi na moim celowniku, kiedy skończyłem 30 lat. Ponieważ eksperci od parków narodowych powiedzieli mi, że nadal zaoszczędziłem tylko 1/5 tego, co potrzebowałbym, aby to osiągnąć, musiałem nieustannie zbierać fundusze, aby pozostać w drodze. Przyszło to w formie, którą wielu pracowników cyfrowych zaczęło wykorzystywać - próbując zarabiać na reklamach na moim blogu i mediach społecznościowych, tworząc treści warte sponsorowania. Ale w nieplanowany sposób zacząłem być proszony o opowiedzenie o mojej podróży, kiedy jeszcze w niej byłem. Podczas wizyt w parkach wygłosiłem prawie 150 przemówień w całych Stanach Zjednoczonych - co stało się kolejną zmienną harmonogramu, którą można było przeplatać między 419 wizytami w terenie - ale pozwoliło mi zebrać środki wystarczające do ukończenia zadania.

Image
Image

Najlepsze było to, że nauczył mnie, jak opowiadać historie, które chcieliby usłyszeć odbiorcy z różnych grup demograficznych, a teraz zarabiam na życie podróżując po kraju, przedstawiając korporacjom, uczelniom, grupom obywatelskim i kościołom lekcje wyciągnięte z mojej podróży i jak można je zastosować w swoim życiu.

TM: Wiem, że wcześnie napotkałeś niewielki opór ze strony potencjalnych sponsorów, czy zmieniło się to w ciągu trzech lat?

MM: Tak i nie. Największym problemem, jaki miałem na początku, było to, że nie miałem „100 000 obserwujących”.

Myślałem, że firmy z milionami mediów społecznościowych będą chciały mieć unikalne treści, którymi mogłyby się podzielić ze swoimi odbiorcami. Dowiedziałem się, że niestety posiadanie dobrej historii nie wystarczy na naszym obecnym rynku. Tak trudno jest przyciągnąć uwagę ludzi w nadmiernie stymulowanym świecie, że firmy chcą, abyś przyciągnął publiczność.

Po trzech latach poświęcenia swojego życia na budowanie tych odbiorców poprzez dostarczanie mediów społecznościowych wystarczająco interesujących do naśladowania, teraz marki są otwarte na sponsoring, ale nadal jest to znacznie inne, niż sobie wyobrażałem. Kiedy zaczynałem, naiwnie patrzyłem na pary i osobowości internetowe ze sponsorami i pomyślałem, że ich życie wygląda tak łatwo. Prawda jest taka, że to jak każda inna praca. Dlatego ostrzegałbym każdego, kto marzy o sponsorowaniu, żeby nie myślał o tym jak o Kobe Bryantu pijącym Sprite na konferencji prasowej, a raczej o siedzeniu przy komputerze i wysyłaniu tony e-maili w tę iz powrotem.

Dalsza lektura

  • Co należy wiedzieć o życiu w vanach (i jakimś fajnym sprzęcie do zabrania na przejażdżkę)
  • Najlepszy czas na odwiedzenie 5 najpopularniejszych parków narodowych w USA
  • Wszystko, czego potrzebujesz, aby zaplanować podróż
Image
Image

TM: Czy były jakieś przeszkody (poza finansowaniem), aby doprowadzić to zadanie do końca?

MM: Tony. Najtrudniejszymi częściami, które ukrywałem głównie przed mediami społecznościowymi, były emocjonalne zmagania. Moim celem było podzielenie się historią pięknych miejsc w Ameryce, które zainspirowały innych do wyjścia i odkrywania. Samotne chwile zamarzające w mojej furgonetce, dni spędzone w bibliotekach publicznych zajmujących się nagłymi biurokracjami związanymi z ubezpieczeniami zdrowotnymi i planowaniem mojego codziennego życia na sześć do dwunastu miesięcy wcześniej nie tworzą fotogenicznych postów na Instagramie.

Więc chociaż była to jedyna w swoim rodzaju odyseja, na zawsze będę dumna, że ukończyłem, było wiele momentów, z których chciałem rzucić. Po latach krótkich kontaktów z nieznajomymi na drodze, tęskniłem za dobrymi rozmowami z bliskimi przyjaciółmi, o których nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że są tak kluczowe dla jakości życia.

TM: Mieszkasz w drodze od trzech lat. Czego się nauczyłeś?

MM: Pragnę wędrowania odkąd pamiętam. Kiedy dorastasz w Nebrasce, trudno nie zastanawiać się, co tam jeszcze jest. Tak więc, podczas gdy z tej podróży otrzymałem tak wiele życiodajnych lekcji, największą dla mnie osobiście była zmiana myśli:

  • Zawsze zakładałem najlepsze możliwości, najciekawsi ludzie i najdziksze przeżycia były gdzieś NA ZEWNĄTRZ!
  • Ale teraz, kiedy spędziłem trzy lata POZA TAMEM, prowadząc dokładnie takie życie pełne przygód, o jakim marzyłem, zobaczyłem wiele cnót, które wcześniej uważałem za oczywiste. Jak piękno siedzenia przy piwie z wieloletnim przyjacielem i po prostu kopanie go. Zamiast ciągle rozmawiać z nieznajomym lub po prostu „doganiać” starego przyjaciela.

Tak więc, podczas gdy ten projekt dał mi lekcje o biznesie, którymi dzielę się z firmami, zastanawiałem się nad tym, co sprawia, że kariera wysokiej jakości, którą dzielę się ze studentami, i więcej wiedzy na temat tego, co sprawia, że Centrum Turystyczne jest dobre, niż ktokolwiek powinien doświadczyć, to największa zmiana polega na podjęciu jednej … żądza wędrówki w czasie i naprawdę podekscytowana uprawą trawy pod stopami.

TM: Jakie były Twoje trzy ulubione przystanki po drodze?

MM: Ogólnie rzecz biorąc, te, o których nigdy nie słyszałeś! Yosemite, Yellowstone, Acadi… wszystkie są dobre, ale są tak zatłoczone, że bardziej przypomina Disney World niż dziką przyrodę. A ich liczba w internecie jest tak przesadzona, że masz wrażenie, że już je wszystkie widziałeś.

Image
Image

Moimi ulubionymi były te niewiadome lub te, które mają niewielki zasięg. Dinosaur National Monument, Big Bend National Park i Buck Island Reef National Monument, żeby wymienić tylko kilka.

TM: Ulubiona rzecz w życiu w trasie? Najmniej ulubiona rzecz?

MM: Na drodze jest ciągła stymulacja, więc każdy dzień może przynieść każdą przygodę, o ile możesz nacisnąć pedał. Ale kiedy jesteś chory i chcesz tylko pić gorącą kanapę, oglądać Netflix i mieć w pobliżu łazienkę z bieżącą wodą, życie w drodze jest. Plik. Najgorszy. Spróbuj pozbyć się żołądka w bibliotece publicznej, a już nigdy nie będziesz chciał wychodzić z domu.

TM: Jakie było Twoje wyjątkowe wspomnienie z podróży? Może coś takiego zabierzesz ze sobą na zawsze?

MM: W Dinosaur National Monument moja grupa raftingowa była śledzona przez cztery dni i trzy noce przez dziką kanadyjską gęś. Wielu spekulowało na temat duchowych powiązań tej chwili, ponieważ mój ojciec był luterańskim pastorem, a gęsi mają szczególne znaczenie w historii kościoła luterańskiego.

To było naprawdę jedno z najbardziej mistycznych doświadczeń w moim życiu.

TM: Jaki jest wynik, jaki masz nadzieję, że inni zobaczą z twoich podróży?

MM: Że niemożliwe cele są możliwe. W przeciwieństwie do popularnych komentarzy na Facebooku, nie jestem bogaty, nie jestem dzieckiem z funduszu powierniczego (mój tata był pastorem kampusu) i nigdy nie miałem intratnej pracy. Nic w mojej przeszłości nie mówi, że powinienem był spędzić trzy lata na wykonywaniu tego zadania, wielu mówiło mi, że jest niemożliwe, biorąc pod uwagę moje okoliczności.

A jednak jestem tutaj, wdrapałem się na moją drogę do urzeczywistnienia marzeń. Nie było to łatwe, ale mam nadzieję, że pokazuje innym ludziom, że cokolwiek jest ich szalonym marzeniem (posiadanie własnej firmy, powrót do pracy na rodzinnej farmie, cokolwiek), można to osiągnąć.

TM: Zostałeś zidentyfikowany jako wesoły na świeżym powietrzu? Dlaczego jest to ważne?

MM: Gdyby Family Feud poprosił swoich zawodników o opisanie faceta na świeżym powietrzu, mogę prawie zagwarantować, że nikt nie zgadnie „gejem”. Powszechnie uważa się, że kochanie natury oznacza, że ktoś jest niesamowicie męski, a zatem nie jest gejem.

Image
Image

Ten stereotyp wyjaśnia, dlaczego kiedy próbowałem znaleźć wzór do naśladowania dla mojej podróży do parku - i otwarcie homoseksualnego mężczyzny, który sponsorował mnie na zewnątrz, aby wiedzieć, do których firm można bezpiecznie podejść, nie mogłem znaleźć ani jednej osoby otwarcie LGBTQ na świeżym powietrzu. W reklamach plenerowych nie było osób otwarcie LGBTQ, nie było sponsorów, a żadne marki outdoorowe nie były obecne na festiwalach Pride.

Więc kiedy robiłem tę podróż do parków narodowych, zdałem sobie sprawę, że miałem szansę stworzyć ten otwarty gejowski wzór do naśladowania, którego chciałbym mieć. I nie tylko to, ale robiąc coś, czego żaden człowiek nigdy wcześniej nie robił (czy to hetero, czy nie), mogłem pokazać, że homoseksualiści są równie zdolni do przebywania na świeżym powietrzu, pomimo stereotypów.

TM: Zostałeś rzecznikiem społeczności LGBT i środowiska. Jakie jest Twoje przesłanie dla innych, którzy chcą naśladować Twój przykład?

MM: Moje przesłanie do poszczególnych osób brzmi: po prostu bądź sobą.

Większość z moich 72 000 obserwujących na Instagramie to geje. Tak więc, czy to online, czy osobiście, spotkałem tysiące mężczyzn, którzy powiedzieli: „Do tej pory nie widziałem nikogo takiego jak ja”, ale już tam jesteśmy. Im bardziej jesteśmy otwarci na siebie i żyjemy autentycznie - czy to jako wesoły czy jakakolwiek inna różnica, która Cię wyróżnia - tym bardziej jesteśmy w stanie pomóc innym zobaczyć i być sobą.

Moje przesłanie do korporacji brzmi: ODBIERZ NASZE PIENIĄDZE!

Spacer od pomnika Waszyngtona do pomnika Lincolna został pomyślany jako coś więcej niż tylko wędrówka z jednego parku do drugiego, ale jako chwila refleksji na całą tę podróż stała się: - wycieczką do 419 miejsc National Park Service, która miała nas zachęcić do żyjcie pełnią życia, póki je mamy. - To dotarło do wszystkich 56 stanów i terytoriów USA na prawie 200000 mil przebytych, a jego misja rozrosła się, aby pokazać reprezentację dumnego, naszego gejowskiego mężczyzny na świeżym powietrzu, która udowadnia, że możesz być kimkolwiek jesteś, bez względu na stereotypy. - I szansa, aby pokazać ludziom, że może jesteś gejem, chrześcijańskim sopranistą z najbardziej płaskiego stanu w Ameryce, ale możesz to zrobić, Boo: nie ma żadnych ograniczeń ani pudeł dotyczących tego, kim możesz być - każdy i każdy jeden z was - jesteście zarówno zwyczajni, jak i niezwykli! Podczas gdy początkowym pomysłem było wspinanie się po schodach jak Rocky, wspinaczka na szczyt pomnika Lincolna zaczęła oznaczać znacznie więcej…

Według analizy podatkowej IRS z 2016 r., Pary homoseksualne zarabiają o 63 000 USD więcej niż pary heteroseksualne. Jest mniej prawdopodobne, że będziemy mieć dzieci i dlatego więcej z tych 63 000 dolarów jako dochód do wykorzystania. A po latach oglądania wszelkiego rodzaju gejów na Tinderze w całym kraju, osobiście mogę ręczyć za wysoki odsetek zdjęć na szczytach gór, mając nadzieję, że będę wyglądać uroczo w sprzęcie outdoorowym.

Izby turystyczne od lat gonią za tym „różowym dolarem”. Amerykańskie sporty profesjonalne promują teraz „Pride Nights”. Każda firma, od Listerine po Target, ma promocje na miesiąc dumy. Nie rozumiem, dlaczego branża rekreacji na świeżym powietrzu jest tak daleko w tyle za resztą korporacyjnej Ameryki, jeśli chodzi o wykorzystanie tego niewykorzystanego, lukratywnego rynku.

Kiedy już wskoczą na pokład, geje zaczną widzieć się w kulturze plenerowej iz kolei będą bardziej skłonni do jej protekcjonizmu, dodając więcej opłat za użytkowanie naszych ziem publicznych i więcej potencjalnych darczyńców na organizacje ekologiczne.

Wszyscy wygrywają z włączeniem.

TM: Jaki jest twój ulubiony element wyposażenia samochodu dostawczego?

MM: Mój van, Vanny McVanface! Był moim najbardziej stałym towarzyszem przez trzy lata i był mistrzem furgonetki, docierając do każdego pojazdu, do którego może dotrzeć National Park Service! Ponieważ w głębi serca jest furgonetką z przygodami, a ja obecnie za dużo siedzę za komputerem, zdecydowałem, że potrzebuje nowego poszukiwacza przygód, więc jest dostępny do sprzedaży odpowiedniej osobie.

Image
Image

TM: Co dalej z Mikah?

MM: Piszę ten wywiad ze swojego biurka w Minneapolis w Minnesocie, gdzie wraz z agentem literackim przygotowujemy propozycję książki dla wydawcy. Rozwijam także program telewizyjny, który będzie przenosił widzów do mniej znanych, niesamowitych miejsc. Do tego czasu można mnie spotkać, jak lecę do różnych miast, aby porozmawiać o mojej podróży do parków, zacząć planować kolejną wielką podróż, a wreszcie - po latach życia nomadów - udać się na drugą randkę.

TM: Jakieś końcowe przemyślenia?

MM: Uwielbiam słuchać od innych fanów podróży i osobiście dzielić się doświadczeniami z tej podróży. Więc zrób mi wiadomość na mojej stronie internetowej lub jeśli chcesz przenieść moją prezentację w swój zakątek świata, znajdź mnie na mikahmeyer.com/speaking

Zalecana: