Logo pl.masculineguide.com

10 Albumów Z Pierwszej Dekady XXI Wieku, Które Wymagają Ponownego Odsłuchania

Spisu treści:

10 Albumów Z Pierwszej Dekady XXI Wieku, Które Wymagają Ponownego Odsłuchania
10 Albumów Z Pierwszej Dekady XXI Wieku, Które Wymagają Ponownego Odsłuchania

Wideo: 10 Albumów Z Pierwszej Dekady XXI Wieku, Które Wymagają Ponownego Odsłuchania

Wideo: 10 Albumów Z Pierwszej Dekady XXI Wieku, Które Wymagają Ponownego Odsłuchania
Wideo: Jak będziemy oglądać filmy za 50 lat? 2024, Może
Anonim
Image
Image

Z pewnością nikt nie kwestionuje wyjątkowego blasku muzyki i jej zdolności do przenoszenia nas przez lata w zgodzie z najnowszymi i najlepszymi. Części świata, kraj, miasto, a nawet sąsiedztwo będą pasować do określonego gatunku i być może najpiękniejszym aspektem jest potencjał indywidualnej przyjemności. A tam, gdzie w dzisiejszych czasach muzyka jest dostępna dla większości w postaci cyfrowej, był czas, kiedy płyty CD były fajną rzeczą. Konkretnie, w pierwszej połowie 2000 roku płyty CD leciały z półek, a kiedy beat uderzył w sam raz, płyta ta znalazła swoje miejsce w Twoim samochodzie lub w Sony Discmanie (lub pewnej ich mieszance dzięki tej magicznej taśmie z dołączony kabel). A dziś, 20 lat później, dawaj lub bierz, te albumy zasługują na kolejne posłuchanie.

Morning View by Incubus (2001)

Czwarty album Incubus, Morning View, miał klimat baggy-jeans-with-the-beach. Z utworami takimi jak „Wish You Were Here” i „Nice to Know You” jako hitami, reszta listy utworów była jednak zaśmiecona notablami. Widok poranny obejmował od 1 do 13, pozwalając ci przełączać się z powrotem do ulubionych. Prawie dwie dekady później album nadal jest w pełni słuchany na płycie z ambientowymi dźwiękami zmieszanymi z groovami, mocnym basem i zgrywaniem gitary, a także ogólną płynnością, która przenosi to wszystko z powrotem do domu, wraz z instrumentalnym zakończeniem utworu „Awater Transmission”.

Give Up by the Postal Service (2003)

Give Up z pewnością nie odskoczyło od starego bloku z wokalem Bena Gibbarda (Death Cab for Cutie) i bitami muzyka elektronicznego Jimmy'ego Tamborrelo. To był drugi raz, kiedy ta dwójka pracowała razem i niewątpliwie okazała się ich najlepszą pracą. Give Up został wydany w 2003 roku z trzema obowiązkowymi odsłuchami: „The District Sleeps Alone Tonight”, „We Will Become Silhouettes” i „Such Great Heights”. I chociaż album przedstawiał jakieś ciężkie historie miłosne, od początku do końca był to rodzaj nowofalowego / kawiarnianego / domowego przyjęcia.

College Dropout przez Kanye West (2004)

Debiutancki album Kanye Westa, College Dropout nie był debiutanckim występem. Album był wypełniony showstoppersami i wyhodowanym hip hopem z wystającymi kołnierzami. Album zawierał odpowiednią ilość funkcji znanych marek, aby nie ukraść serialu raperowi producenta. „Jesus Walks”, „Spaceship” i „All Falls Down” przyniosły dźwięk, który zagubił się w gangstrapie z początku XXI wieku. College Dropout opisuje historie o tym, jak powstał Kanye, a nawet o tym, jak wypluł „Through the Wire”.

MTV Unplugged autorstwa Jay-Z (2001)

Czy spodziewałbyś się czegoś innego niż wspaniałości po albumie koncertowym z The Roots? Nie, nie zrobiłbyś tego, a MTV Unplugged Jaya-Z to album, który być może został przeoczony, ale dziś w 2020 roku nadal jest arcydziełem współpracy. Nie zabierając niczego HOVA, ale jego liryczny styl zmieszany z rogami i perkusją The Roots, nie zapominając o wokalu, to trzynaście utworów słuchowej przyjemności. I nie boli, że Mary J. Blige jest liderem w „Song Cry”.

Kid by Radiohead (2000)

Zmiana jest dobra, a Kid był magiczną rewitalizacją od Radiohead. Wydany w 2000 roku czwarty album studyjny zawierał „Everything in the Right Place” i wprowadził brzmienia syntezatorów, zestawów perkusyjnych, basu i smyczków, czerpiąc inspirację z eklektycznego zbioru gatunków. Był to pierwszy album Radiohead, który zajął pierwsze miejsce w Stanach Zjednoczonych, a „The National Anthem” z ciemnymi i jaskrawymi rogami obudził zmysły. Album był połączeniem stresującego sukcesu „OK Computer” i elektronicznej orkiestracji. A ponieważ koniec każdego albumu powinien być po prostu upuszczeniem mikrofonu, ostatnia piosenka na Kid to „Untitled”.

Stankoniby OutKast (2000)

Jeden z najlepszych albumów i duetów wszechczasów, Stankoni z OutKast będzie następnym albumem, którego posłuchasz. Wydany w 2000 roku Stankoni zajmował się tematami z Południa, polityką, refleksją i rodzicielstwem. „B. O. B” i „So Fresh, So Clean” były faworytami od wybrzeża do wybrzeża, ale podkładem albumu było „Spaghetti Junction” z głębokim basem i liryczną introspekcją. A dwadzieścia lat później wciąż pozostaje pytanie, kim jest „Ms. Jackson?”

Elephant autorstwa White Stripes (2003)

Wiesz, jak to się zaczyna, znasz akordy i bęben basowy, które prowadzą do wokali Jacka White'a w „Seven Nation Army” firmy Elephant. The White Stripes, z zamiarem przywrócenia podstaw, polegali na swoim wrodzonym surowym charakterze i muzycznej produkcji, aby stworzyć jeden z największych albumów rockowych do tej pory. Elephant został nagrany bez pomocy komputerów i ani jeden sprzęt nagrywający nie został zbudowany po 1962 roku. Album jest czysty i napędzany, a kiedy trzeba podrzucić jeden palec z gitarą w drugiej ręce, Elephant jest tym, który zaufanie.

Zjednoczeni przez Phoenix (2000)

Pierwszy album francuskiego duetu Phoenix, United otworzył oczy na międzynarodowy indie-pop. Single, takie jak „If I Ever Feel Better” i „Too Young”, utorowały drogę pozostałym ośmiu utworom, które podążały za rytmicznym mistrzostwem. I tam, gdzie ten album zasługuje na drugie posłuchanie, dla wielu będzie pierwszy. Wybierz jazdę na otwartej drodze lub miejskiej ulicy, a United wskaże Ci drogę.

Witamy w Jamrock by Damian „Jr. Gong”Marley (2005)

Welcome to Jamrock było słownym wprowadzeniem do trzeciego świata kultury Jamajki oczami Damiana „Jr. Gong”Marley. Był to najlepszy album reggae tamtych czasów i do tej pory wciąż zatrzymuje słuchaczy w swoich utworach, gdy Welcome to Jamrock uderza w eter. Jr. Gong to najmłodszy syn słynnego Boba Marleya iw każdym utworze słychać serce i duszę rodziny Marleyów. Welcome to Jamrock przenosi ludzi z powrotem na ulice Jamajki dzięki utworom „Road to Zion” i Nas oraz zmienionej atmosferze reggae.

Odkąd cię zostawiłem przez lawiny (2000)

Elektroniczny cud z Australii, The Avalanches 'Since I Left You poprowadzi cię w mityczną podróż od roku 2000 do 2020. Mówi się, że album składa się z ponad 3500 sampli w górę i od Since I Left You, poprzez Frontier Psychiatrist, oraz poza Live at Dominoes, album jest… cóż, to podróż… gra słów przeznaczona. To tylko jeden z tych albumów, które musisz posłuchać, ponieważ nie przypomina niczego innego.

Zalecana: