Logo pl.masculineguide.com

Najlepsze Albumy Niezależne Wszechczasów

Spisu treści:

Najlepsze Albumy Niezależne Wszechczasów
Najlepsze Albumy Niezależne Wszechczasów

Wideo: Najlepsze Albumy Niezależne Wszechczasów

Wideo: Najlepsze Albumy Niezależne Wszechczasów
Wideo: Jak będziemy oglądać filmy za 50 lat? 2024, Może
Anonim
Image
Image

Ze wszystkich gatunków muzycznych, indie może być najbardziej zatłoczone. To, co zaczęło się jako ruch przeciwko establishmentowi przez zespoły w latach 70. i 80. XX wieku, w latach 2000. przekształciło się w ogromną kategorię dźwiękową.

Co w ogóle oznacza ten gatunek? Trudno to zdefiniować, ale jak sugeruje nazwa, w grę wchodzi duch niezależności. Muzyka niezależna to raczej mniej radia FM, a więcej radia studenckiego, sytuując się gdzieś pomiędzy garażowym rockiem a popem. Jest niezaprzeczalnie przystępny, ale utrzymuje pewną passę buntu, coś, co często pomijają największe wytwórnie, ponieważ może nie być wystarczająco bezpieczne, aby dostać się na szczyty list przebojów.

Powiązane czytanie

  • Najlepsze albumy winylowe
  • Najbardziej wpływowe wytwórnie płytowe

Osiedlenie się nawet na najlepszych 15 płytach indie rock okazało się nie lada zadaniem. Lista mogłaby z łatwością składać się z setek albumów i prawdopodobnie powinna być. Staraliśmy się przefiltrować różne rzeczy, żeby skrócić długą listę godnych kandydatów (poczta jest bardziej electro niż indie, St. Vincent to bardziej art-pop, Whitney jest świetna, ale być może nowa gra na liście itp..). Tutaj są:

Przeprosiny dla Queen Mary przez Wolf Parade

Nie ma nudnego utworu na tym niemal idealnym debiucie kwartetu z Montrealu Wolf Parade. Historia jest równie fantastyczna jak roztrzęsiona skała, rzekomo obejmująca incydent z zespołem, liniowiec oceaniczny Queen Mary i gwałtowny seans.

Transatlantacism autorstwa Death Cab For Cutie

Ta płyta podsumowuje każdą atrakcyjną cechę indie rocka, od sprytnych tekstów i chwytliwych refrenów po nastrojowe przerywniki i epickie powolne utwory, które dają ci motyle. Jak pojedynczy organizm, album rozwija się jako jeden, z mnóstwem aktów i zmian scen i nastroju po drodze.

The Lonesome Crowded West autorstwa Modest Mouse

Isaac Brock i jego zespół przypominają słuchaczom, że indie-rock powinien mieć w sobie jakąś przewagę dzięki wyjątkowemu drugiemu albumowi zespołu z 1997 roku. Utwory od siódmego do dziewiątego - „Cowboy Dan”, „Trailer Trash” i „Out of Gas” - są jednym z najlepszych najlepsze sekwencje trzech utworów w całym gatunku.

GGGGGby Spoon

Katalog Spoon jest bogaty w niezłą zawartość indie-rockową, ale ten album z 2007 roku autorstwa cenionego zespołu z Austina zabiera wszystko. Uwydatnia ognistą, rock'n'rollową stronę gatunku dzięki krystalicznie czystej produkcji.

Bon Iver marki Bon Iver

Zwykle Justin Vernon działa w dźwiękowym krajobrazie lepiej opisanym jako indie-folk, a nawet mózgowy pop, ale album frontmana Bon Iver, zatytułowany bardziej indie-rock, niż cokolwiek innego, można śmiało argumentować. Nastrojowy i swobodny, ten album został stworzony z myślą o refleksyjnej podróży samochodowej.

Wszystko przez cały czas przez Band of Horses

Pierwszy album zespołu Band of Horses to doozie, wstrzykując indie-rock z odrobiną brzęku i kilka naprawdę hymnowych singli, takich jak „Funeral”. Przyjazny dla radia college, oferujący migotanie Americana, to dobry album od początku do końca.

Let It Die zespołu Feist

Na długo przed tym, jak Feist została gwiazdą muzyki kameralnej, którą jest dzisiaj, muzyk prawie grał solo. Zapętlała swój wokal i gitarowe riffy, tworząc niesamowicie dobry i piękny, soczysty indie-rock. Ta płyta z 2004 roku jest pomysłowa i zabawna, z ukłonami w stronę jazzu i mnóstwem niuansów.

Pogrzeb autorstwa Arcade Fire

Wysokoenergetyczne pierwsze wydanie Arcade Fire prawie ustawiło poprzeczkę zbyt wysoko. Wiele utworów, które kojarzymy z tym gatunkiem, jak „Wake Up” i „Neighborhood (Laika)”, znajduje się na tym pysznym albumie z 2004 roku. Pokazuje niesamowitą zdolność zespołu do tkania potęgi z gracją i finezją.

Jasnymi oczami każdego dnia i każdej nocy

Wielu reklamowało Conora Obersta, lidera Bright Eyes jako Dylana pokolenia niezależnych i nie bez powodu. Muzyk jest lirycznym geniuszem, wspieranym przez utalentowany zespół o folkowym zabarwieniu. Pierwsza EP-ka zespołu wydana w 1999 roku to zaledwie pięć piosenek, ale drażniła potencjał tego bystrego indie-rockowego zespołu, który po mistrzowsku łączy emo i rock.

Dear Science w telewizji w radiu

Wydanie czegoś na równi z Return to Cookie Mountain jest trudnym zadaniem, ale kultowy nowojorski program telewizyjny w radiu przewyższył go tym klasykiem z 2008 roku. Dear Science prezentuje perkusyjną, pocałowaną groovem stronę indie-rocka, z odurzającym efektem, któremu nie można się oprzeć.

Teen Dream autorstwa Beach House

nagranie tak chwytliwe i charakterystyczne, że praktycznie zrodziło swój własny podgatunek, Teen Dream jest zawsze warte posłuchania. Wydany w 2010 roku, ugruntował pozycję duetu Baltimore jako wiodących dostawców bąbelkowego, płynnego, melodyjnego, napędzanego gitarą shoegaze, który otula słuchacza od stóp do głów.

Yankee Hotel Foxtrot by Wilco

Jeff Tweedy i indie idą ręka w rękę. Frontman Wilco dostarczył arcydzieło z tą płytą, która została zapakowana w 2001 roku, ale została odrzucona przez oryginalną wytwórnię zespołu. Tak więc drogi Wilco i Warner Brothers rozstały się, a album rozkwitł. Nie ma nic bardziej niezależnego niż to.

Love and Distance by Helio Sequence

mniej znany zespół, zasługujący na znacznie większe uznanie, Helio Sequence to zespół, który nigdy nie eksplodował tak, jak wielu się spodziewało. Duet tworzy zawiły indie rock, który kontrastuje z elektroniką i cięższymi, perkusyjnymi cechami z połyskującym folkiem. Chociaż cała dyskografia jest warta uwagi, ta płyta z 2004 roku jest znakiem rozpoznawczym.

Chutes Too Narrow by The Shins

Uwieczniony przez Natalie Portman i Garden State w 2004 roku, The Shins był już na dobrej drodze do osiągnięcia sławy niezależnej. rok wcześniej New Mexico Act wydał ten album, który jest zdecydowanie większy i odważniejszy niż poprzednie wydania. Niewiele osób w grze niezależnej może sprawić, że poczujesz się jak James Mercer i ekipa.

Zapomniałeś o tym w ludziach przez zepsutą scenę społeczną

Produkt kanadyjskiej supergrupy, ten album jest wielowarstwowy i pełen niespodzianek. Niewiele zespołów potrafi tak szybko przejść od gładkich jamów do bardziej mrocznego alt-rocka. Jest wypełniony po brzegi inteligentnymi aranżacjami, nieoczekiwanymi strukturami i strzelistymi riffami - dziełem dużego, bardzo nastawionego zespołu.

Zalecana: