Logo pl.masculineguide.com

Tim Bluhm On Fear, Survival And The Healing Power Of Music

Spisu treści:

Tim Bluhm On Fear, Survival And The Healing Power Of Music
Tim Bluhm On Fear, Survival And The Healing Power Of Music

Wideo: Tim Bluhm On Fear, Survival And The Healing Power Of Music

Wideo: Tim Bluhm On Fear, Survival And The Healing Power Of Music
Wideo: The Healing Power of 8Hz 2024, Może
Anonim
Image
Image

Cztery lata temu rockman Tim Bluhm przeżywał drugi akt biografii muzyka. Odszedł od swojego uznanego zespołu The Mother Hips, a także od swojego domu przy plaży i ośmioletniego małżeństwa, i mieszkał poza vanem, wędrując po południowo-zachodniej pustyni, próbując nauczyć się latać.

Tim zawsze poszukiwał mocnych wrażeń: wspinaczka skałkowa, narciarstwo pozatrasowe, surfowanie w niektórych z najniebezpieczniejszych przerw w Kalifornii, a ostatnio speedflying (jak paralotniarstwo, ale o wiele bardziej intensywne).

Czy przez szczęście, czy przez zwykłą moksę, Tim nigdy nie miał wypadku. Ale pod koniec 2015 roku pojawił się jego numer. Jego szybowiec zaczął się gwałtownie kołysać, a gdy Tim próbował odzyskać kontrolę, wysokość gwałtownie spadła. Widział, jak ziemia wznosi się, by go spotkać, i wiedział, że źle wyląduje. Jedyne pytanie dotyczyło tego, jak źle.

Tim uderzył o ziemię z prędkością 35 mil na godzinę, uderzając stopami w stos powalonych drzew. Jego kostka pękła na pół. Jego miednica została zmiażdżona. Jego stopa była prawie odcięta od nogi. I tak, przez cały czas żył i nie spał, czując to wszystko. Pamięta, jak patrzył na swoje zmiażdżone ciało i myślał: „Jesteś teraz facetem z jedną nogą. To było nagłe”.

W tym momencie filmowa wersja życia Tima pokazała, że budzi się w szpitalu. W prawdziwym życiu Tim musiał tam leżeć, czekając na przybycie karetki, a następnie znosić potworny dyskomfort związany z wycięciem z ubrania i sprzętu, podniesieniem i przypięciem do tablicy, załadowaniem do ciężarówki i pędzeniem na pogotowie. Przeklęty ketaminą zapadł w mglisty sen, prawie pewien, że już umarł i przyleciał do następnego samolotu. W jego słowach „nie było aż tak wspaniale”.

Moja muzyka zawsze była dość introspektywna. Teraz zdecydowanie widzę, że życie jest bardziej kruche i mniej trwałe, niż myślałem, i może to sprawia, że pragnę mocniej nieśmiertelności, jaką może mieć wspaniała piosenka.

Ale Tim nie umarł. Zamiast tego spędził następne sześć miesięcy w trzech różnych szpitalach, przechodząc ponad 20 operacji kostki, a także kilka operacji na miednicy, podczas gdy został ostrzelany silnymi antybiotykami dożylnymi w celu zwalczania infekcji kości, która się pojawiła. starał się uspokoić niepokoje rodziny, przyjaciół i kolegów z zespołu, i trzymał kciuki, że rozpoczęta przez nich kampania finansowania społecznościowego uchroni go przed utonięciem w długach medycznych.

Ponownie, wersja filmowa kończyła się tym, że Tim wstał i z mocą kroczył z powrotem na scenę koncertową lub do przerwy w surfowaniu. Zamiast tego spędził kilka miesięcy mieszkając z rodzicami, walcząc z uzależnieniem od opioidowych leków przeciwbólowych, które dostał, i starając się nie myśleć zbyt wiele o czekającej go górze zadłużenia na karcie kredytowej.

Dla każdego byłby to kiepski moment. Timowi, który grał u boku takich jak Johnny Cash, LucindWilliams i ostatnich żyjących członków Grateful Dead; prowadził studio produkcyjne, które gościło takich osobistości, jak Los Lobos i Josh Ritter; założył festiwal muzyki Hipnic w Big Sur; i grał dla wyprzedanych tłumów na całym świecie przez ponad 20 lat, spadek ze starego życia do nowego życia był tak gwałtowny, jak jego upadek z nieba. Czuł się uwięziony we własnym ciele, niezdolny do przewrócenia się w łóżku ani czytania książki, a tym bardziej chodzenia lub słuchania muzyki. Wydawało się, że jego życie upłynie teraz na obserwowaniu marszu świata bez niego zza zasłony najciemniejszej rozpaczy, jaką kiedykolwiek znał.

Płynąć z prądem @idahoriveradventures @ greg.cairns @darrengallagherpics @onetimespaceman

Co dziwne, poddanie się jego sytuacji okazało się drogą do wyzdrowienia. Kiedy przyzwyczaił się do nowego stanu, jego mózg zaczął wyrywać się z powłoki rozpaczy. Odradzały się dawne iskry ciekawości, przygody i kreatywności. Znów zaczął pisać piosenki. Z biegiem czasu, gdy zagoiły się rany i odzyskały siły fizyczne, obudził się i dostrzegł to, co określa jako „nowe, choć nieco niejasne, spojrzenie na to, co to znaczy stawić czoła moim lękom”. To powiedziawszy, historia Tima raczej nie pasuje do schludnego i uporządkowanego, „inspirującego” opakowania innych doświadczeń NDE. „Właściwie znalazłem zupełnie nowe kategorie lęków, z którymi musiałem się zmierzyć, takie, które nigdy nie przyszły mi do głowy. W tym sensie doświadczenie było pozytywne”.

Niektórzy mogą nazwać to cynicznym. Nazywamy to prawdziwym.

Piosenki, które Tim napisał przez kilka miesięcy rehabilitacji, zostały zebrane na zupełnie nowym albumie SortSurviving. Wydany 29 marca utwór SortSurviving został nagrany w niesławnym Cash Cabin Johnny'ego Casha (na obrzeżach Nashville) i wyprodukowany przez Dave Schools of Widespread Panic. Album, który zawiera covery klasyków Johnny'ego Casha, Merle Haggarda i The Everly Brothers, zamienia uduchowiony psych-rock The Mother Hips na ostry, ale kontemplacyjny klimat country.

Po wysłuchaniu SortSurviving mieliśmy szczęście porozmawiać z Timem o spostrzeżeniach, które zdobył podczas powrotu ze śmierci do życia.

Podręcznik: Co według Ciebie jest wspólnym wątkiem Twoich pasji (pisanie muzyki, występowanie, przygoda na świeżym powietrzu)?

Tim Bluhm: Podoba mi się, że zajęcia na świeżym powietrzu, takie jak surfing czy jazda na nartach, różnią się tak bardzo od muzyki. To właśnie ten kontrast tworzy dla mnie zrównoważone życie. Bycie muzykiem wymaga podróżowania bardziej niż cokolwiek innego i zazwyczaj nie jest to „przyjemny” rodzaj podróżowania. Kiedy skończę pracować, nie kocham niczego bardziej niż wychodzenie na zewnątrz i czucie, jak moje płuca i serce biją, czuję wiatr na twarzy i czuję samotność świata przyrody. Coś, co łączy muzykę i zajęcia na świeżym powietrzu, to fakt, że żadne z nich nie jest jawnie konkurencyjne. Zawsze ciągnęło mnie do rzeczy, w których wyzwanie ma charakter raczej wewnętrzny, test samego siebie.

TM: Kiedy „obudziłeś się” po wypadku i jakie były Twoje myśli / uczucia w tamtym momencie?

TB: Kiedy się obudziłem, leżałem w szpitalnym łóżku. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, było spojrzenie w dół, aby sprawdzić, czy mam stopę, czy nie. Ku mojemu zdziwieniu moja lewa stopa znajdowała się na końcu mojej nogi. Wyglądało to okropnie, naprawdę źle i nie mogłem poruszyć palcami ani nic, ale tak było. W tym momencie poczułem ogromną ulgę, nie mając absolutnie żadnego ideału, jak wiele kłopotów mógłbym znieść, próbując utrzymać stopę i nogę w zdrowiu przez następne dwa lata.

TM: Jako człowiek na świeżym powietrzu musiałeś pomyśleć, że twoje dni przygody mogą się skończyć, być może nawet twoja zdolność do grania i wykonywania muzyki. Jak to jest skonfrontować się z potencjalną utratą rzeczy, które tak bardzo kochałeś?

TB: Nigdy nie myślałem, że nie będę w stanie grać na gitarze ani śpiewać, chociaż byłem zmuszony zrobić sobie rok przerwy w trasie, ponieważ moja kostka rozwinęła infekcję kości, nigdy nie byłem pewien, jak to się skończy. Ostatecznie skończyło się na stałej kostce, w której duży tytanowy „gwóźdź” wsuwa się w dół mojej nogi do kości skokowej. Mam zerową ruchomość kostki. Myśl o niemożności chodzenia, biegania, wędrówek, jazdy na nartach lub surfowania była dla mnie przyczyną głębokiej rozpaczy, ale wiedziałem wystarczająco dużo, by wiedzieć, że muszę znaleźć sposób, aby być wdzięcznym za rzeczy, których nie straciłem. Dzięki ciężkiej pracy byłem w stanie w pełni wznowić niektóre z tych czynności, a dni mijają, kiedy nawet o tym nie myślę.

TM: Jak to jest identyfikować się teraz nie tylko jako muzyk i człowiek na świeżym powietrzu, ale jako osoba, która przeżyła bliską śmierć? Jak to zmienia twoją markę na lepsze lub gorsze?

TB: Stałem się bardziej ostrożny w mojej aktywności fizycznej i myślę, że mam jakąś formę stresu pourazowego, który objawia się głównie poprzez przemyślenie małych zagrożeń, z którymi się borykam. Przestraszy mnie coś, o czym nie pomyślałbym dwa razy przed wypadkiem, a kiedy w końcu to zrobię, widzę, że moje zmartwienie było niepotrzebne i przesadzone.

Jeśli chodzi o wpływ na moją markę, myślę, że ten rozdział traumatycznych przeżyć całkiem dobrze wpisuje się w moją ogólną historię. Przechodzenie przez życie i bycie zmuszonym do poddania się zmianom, które przynosi wiek, wydaje się samo w sobie opowieścią o przetrwaniu i jestem pewien, że większość facetów myśli tak samo. Mój wypadek zdawał się dramatyzować to uczucie.

TM: Jak survival zmienił twoją muzykę?

TB: Moja muzyka zawsze była dość introspektywna. Teraz zdecydowanie widzę, że życie jest bardziej kruche i mniej trwałe, niż myślałem, i może to sprawia, że pragnę mocniej nieśmiertelności, jaką może mieć wspaniała piosenka. Ale z drugiej strony widzę, że większość tego, co wszyscy robimy na tej planecie, tak naprawdę nie ma znaczenia, więc po co tak poważnie traktować ambicje?

TM: W jakim stanie jest teraz Twoje zdrowie fizyczne? Czy nadal masz jakieś fizyczne ograniczenia, a jeśli tak, jak sobie z nimi radzisz?

TB: Czuję, że prawie wróciłem do normalności. Minęły nieco ponad cztery lata od wypadku i dwa lata od mojej ostatniej operacji. Jak powiedziałem, musiałem ciężko pracować, aby odzyskać sprawność, ale kiedy zidentyfikowałem czynności, które nadal mogę wykonywać, poszedłem dość ciężko. Nie mogę już w ogóle biegać, nawet przez ulicę, ale mogę iść dość daleko i szybko. Mam ortezę z włókna węglowego, którą noszę, kiedy wędruję, podróżuję z plecakiem lub pracuję na mojej posesji i naprawdę pomaga mojej stopie nie boleć. Jazda na rowerze i jazda na nartach są dość bezbolesne, przynajmniej dopóki nie uderzam w nierówności jadące zbyt szybko.

TM: Czy od czasu twojego wypadku pojawiły się jakieś fajne okazje, które inaczej by nie wydarzyły się?

TB: Pomógł mi adaptacyjny program sportowy Achieve Tahoe i pomogłem im zebrać pieniądze i nadal będę to robić. Od czasu do czasu ktoś skontaktuje się ze mną z pytaniami o fuzje kostek, które przechodzą. Bezpośrednia wiadomość od kogoś, kto tam był, jest bardzo pomocna. Znałem Billa Waltona w świecie Grateful Dead i był niezwykle hojny w udzielaniu rad i wiedzy.

TM: Jakie rady możesz udzielić mężczyznom, którzy stoją w obliczu potencjalnej utraty snu, czy to z powodu wypadku fizycznego, czy innych okoliczności życiowych?

TB: Zdecydowanie jestem zwolennikiem tego, aby nigdy nie rezygnować z marzeń. Ale zawsze można wymyślić inny równoległy sen i podążać za nim. Istnieje niezliczona ilość wartościowych celów, a twoje serce da ci znać, kiedy odkryjesz dobry.

Kliknij tutaj, aby posłuchać nowego albumu Tima Bluhma, SortSurviving. Aby dowiedzieć się więcej o historii Tima własnymi słowami, zdecydowanie przeczytaj jego esej na temat Talkhouse.

Zalecana: