Logo pl.masculineguide.com

Anthony Bourdain Nauczył Mnie Więcej Niż Tylko Tego, Jak Podróżować I Jeść

Anthony Bourdain Nauczył Mnie Więcej Niż Tylko Tego, Jak Podróżować I Jeść
Anthony Bourdain Nauczył Mnie Więcej Niż Tylko Tego, Jak Podróżować I Jeść

Wideo: Anthony Bourdain Nauczył Mnie Więcej Niż Tylko Tego, Jak Podróżować I Jeść

Wideo: Anthony Bourdain Nauczył Mnie Więcej Niż Tylko Tego, Jak Podróżować I Jeść
Wideo: 9 sprawdzonych sposobów, jak reagować na krytykę i mniej się nią przejmować (bezpłatne szkolenie) 2024, Kwiecień
Anonim

Tak jak większość z nas, dowiedziałem się, patrząc w telefon. Byłem na rynku we Florencji we Włoszech i otaczali mnie ludzie, których znałem niecały tydzień, nawet jeśli nie miałem na to ochoty na tym etapie podróży. Właśnie wspięliśmy się na szczyt Il Duomo di Firenze (katedry we Florencji), podziwiając widoki, chłonąc historię i wmawiając sobie, że 463 stopnie, które pokonaliśmy, sprawiły, że można było się wydostać. Właśnie jedliśmy lokalny przysmak - kanapki z flaczkami - i były tam resztki pizzy z jednymi z najświeższych pomidorów, jakie kiedykolwiek jadłem. Nasze piwa BirrMoretti miały w sobie tylko ostatnią odrobinę piany. Planowaliśmy wytropić bar, w którym „wynaleziono” Negroni. Życie było dobre. Jak to możliwe?

Następnie czytasz jedno zdanie i od razu czujesz się wypatroszony, jakby ktoś zrobił dziurę nie tylko w twoim żołądku, ale w całym tobie.

Anthony Bourdain zginął w wyniku samobójstwa w wieku 61 lat.

To był powód, dla którego stałem na rynku na całym świecie, skąd mieszkałem, jedząc najlepsze jedzenie w moim życiu. Nie zostałbym pisarzem o jedzeniu i napojach, gdyby nie Anthony Bourdain. A teraz już go nie było, nigdy nie podróżował nigdzie indziej, by przedstawić swoje przemyślenia na temat tego, jak kultura wpływa nie tylko na wielkie narracje życia, ale także na nasze codzienne interakcje z otaczającymi nas osobami.

Image
Image

Miałem 18 lub 19 lat i byłem na studiach. Gotowałam dla rodziny i przyjaciół, odkąd skończyłam trzy lata. Niedługo potem oglądałem programy o gotowaniu. Na studiach zacząłem czytać o przemyśle spożywczym. Jedną z pierwszych książek, na które natknąłem się, była Kuchnia poufna: przygody w kulinarnym podbrzuszu (2000).

„Twoje ciało to nie świątynia, to park rozrywki. Miłej przejażdżki."

W czasie, gdy nie wiedziałem dokładnie, co robię ze swoim życiem, jak mogłem nie dać się wciągnąć w ten cytat? Był kawalerski, świeży, sprawiał, że chciałem zrobić to samo, co Bourdain. Od tego momentu zacząłem czytać coraz więcej - M. F. K. Fisher, Jean Anthelme Brillat-Savarin, Ruth Reichl. Jednak im więcej książek konsumowałem, tym częściej wracałem do Bourdain.

„Twoje ciało to nie świątynia, to park rozrywki. Miłej przejażdżki."

Może słyszał jego głos w telewizji i tłumaczył go na słowa przede mną. Może był to urok podróżowania, jedzenia i picia. Nie wiem, co przyciągało mnie do Bourdain raz po raz. Po prostu wiedziałem, że ilekroć sięgnąłem po Kitchen Confidential lub Cook’s Tour (2001) lub którąkolwiek z jego kolejnych książek, widziałem faceta, który dorastał na Jersey, tak jak ja, robiąc to, co sobie uświadomiłem, że chcę.

Powiedziałem mu nawet, że mając 20 lat. Wygłaszał wykład w pobliskim Durham w Północnej Karolinie. Członkowie widowni mogli zapisywać pytania; jedno z pięciu wybranych pytań było moje i pamiętam, jak czytano je w wyprzedanej sali. Pamiętam każde słowo:

„Po pierwsze, ja też pochodzę z przedmieść Jersey i dajesz mi nadzieję, więc dziękuję”.

Emcee zatrzymuje się w tym miejscu, a Bourdain się śmieje.

„Gdybyś mógł uderzyć w twarz jakiemukolwiek innemu pisarzowi, kto by to był i dlaczego?”

Kolejny śmiech. Odpowiedź? James Frey. Bourdain powiedział, że jest jedyną osobą, której celowo przeszedł przez ulicę, żeby uderzyć.

Klasyczny Bourdain.

Wtedy myślałem, że to będzie moja jedyna interakcja z Bourdainem poza tym, jak większość z nas go znała: jako lektor w programie telewizyjnym lub zdjęcie na okładce książki, błagając nas, abyśmy faktycznie dowiedzieli się o miejscu, które odwiedzamy, abyśmy wyjdź poza turystyczne gówno i zrozum, że ci ludzie to ludzie, a nie tylko dla ciebie na pokaz (wśród wielu, wielu innych lekcji, takich jak ta o meksykańskich pracownikach w restauracjach).

Moje następne dziewięć lat to kolejne prace w restauracjach i barach. Dwa stopnie w języku angielskim. Domy, które nie były domami, ale chwilowe wytchnienie od konieczności wepchnięcia całego mojego gówna do samochodu i przeniesienia go w inne miejsce. Przez cały czas, spakowany jak wiele pudeł z książkami, próżnowałem: nadal chciałem pisać, podróżować i jeść. Gdybym miał wtedy tatuaż przedstawiający moją wiodącą maksymę, brzmiałoby to: „Udawaj, aż to zrobisz”. Czy wiedziałem, jak będę pisać, podróżować i jeść? Nie. Czy mnie to obchodziło? Nie. Po prostu powiedziałem sobie, że jakoś to rozgryzę.

Image
Image

I tak zrobiłem, ponieważ w końcu zacząłem pisać o napojach. Niewiele, ale o nich pisałem. Zarobiłem trochę pieniędzy i zacząłem się więcej uczyć. Potem pisałem więcej i dla większej liczby ludzi. Przeprowadziłam się do Nowego Jorku, żeby uporać się z tym, co mi się poszczęściło - to nie wydawało się prawdziwe, niezależnie od tego, ile razy się uszczypnęłam. Zacząłem podróżować, poznawać różne kultury i jeść różne posiłki. Zdałem sobie sprawę, że wszystko, co mógłbym zyskać na książce lub artykule, było niczym w porównaniu ze staniem w cieniu kolosalnej miedzi, wciąż ucząc się, jak powstaje whisky, lub gdy właściciel, który unosił się w pobliżu, oferował mi jedne z najlepszych barbacoinów, uciekał z naszych ust po każdym kęsie, tylko po to, by uciszyć go łykiem świeżej Palomy.

Image
Image

Anthony Bourdain i autor, Sam Slaughter dzięki uprzejmości Sam Slaughter

A potem znalazłem się pośród tego wszystkiego na kanapie, dwie stopy od Anthony'ego Bourdaina. Mieliśmy przed sobą dramaty szkockiej whisky. Miałem 15-minutowy czas na rozmowę kwalifikacyjną i przejrzałem wszystkie moje pytania na klipie przestraszonego królika; nasz wywiad trwał siedem minut i 10 sekund. Próbowałem wymyślić więcej pytań na miejscu - przedłużyć ten czas siedząc obok mojego idola, ale nie mogłem. Mój mózg był na autopilocie, a autopilot był ustawiony na wypadek i spalenie. Wiedziałem o tym, jestem pewien, że Bourdain wiedział o tym, ale był łaskawy. Uścisnął mi dłoń. Zrobił zdjęcie. Na zdjęciu wyglądałem jak jeleń w reflektorach, ale spotkanie się wydarzyło i to się powtórzy.

Rok później siedziałam na tej samej kanapie, teraz spokojniejsza, rozmawiając z Bourdainem o tatuażach.

Nie spieszyłem się z pytaniami. Ponownie uścisnął mi dłoń. Inne zdjęcie. podpisał książkę tym razem (jego ostatnia książka kucharska, Apetyty). W międzyczasie więcej podróżowałem. Jadłem, pisałem, uczyłem się, uczyłem się i uczyłem. To był cel, prawda? Ciągle poszerzać swoją wiedzę, najlepiej nie kosztem innych? Aby upewnić się, że inni, którzy nie mają takich samych przywilejów lub szans, doświadczą czegoś zupełnie innego niż to, co wiedzą, i zrobią to w sposób, który sprawi, że wrócą, chcąc więcej?

„Podróż zmienia cię. Poruszając się przez to życie i ten świat, zmieniasz trochę rzeczy, zostawiasz ślady, choćby małe. W zamian życie - i podróże - zostawiają na tobie ślady. W większości przypadków te ślady - na ciele lub sercu - są piękne. Często jednak bolą”.

Słyszeliśmy wiadomość o jego śmierci w porze lunchu we Włoszech, gdy ludzie w Stanach Zjednoczonych się budzili. Siedział ze mną przez resztę dnia. Tej nocy - naszej ostatniej grupy we Florencji - jedliśmy w Cibreo, jednej z najbardziej czczonych restauracji w mieście. W drodze do naszego stolika jeden z menadżerów zapytał, czy słyszeliśmy o Bourdain. Skręt, który otaczał mój żołądek przez cały dzień, zacieśnił się i dwoje z nas przytaknęło. Był tu w zeszłym tygodniu, powiedział kierownik - dwa razy.

W jednym ze swoich ostatnich zbiorów esejów, The Nasty Bits, Bourdain mówi o przemieniającej sile podróży. On pisze:

„Podróż zmienia cię. Poruszając się przez to życie i ten świat, zmieniasz trochę rzeczy, zostawiasz po sobie ślady, choćby małe. W zamian życie - i podróże - zostawiają na tobie ślady. Przez większość czasu te ślady - na twoim ciele lub na sercu - są piękne. Często jednak bolą”.

Podróże mnie zmieniły, a Anthony Bourdain mnie zmienił. Kto wie, gdzie bym był, gdybym nie wziął tej książki, gdybym nie zamówił żadnych rezerwacji na DVD za pomocą kart podarunkowych, które dostałem na Boże Narodzenie, powtarzając odcinek New Jersey, ponieważ zawierał piekarnię w moim mieście i krzycząc za każdym razem: „Ja Byłem tam. Oboje tam byliśmy”.

Odszedł, ale nie zostanie zapomniany. Nie przeze mnie i nie przez miliony ludzi na całym świecie, którzy podziwiali go za jego słowa, spryt i mądrość. Zrobił zbyt wiele dobrego, dostarczając ludziom jedzenie i kulturę, żeby tak się stało. Czy był doskonały? Nie, ale nikt z nas nie jest.

Dzięki niemu będę nadal podróżować, jeść i pisać tak długo, jak długo pozwoli mi na to moje ciało i umysł. Dostanę ślady, które są piękne i dostanę ślady tej blizny. Poczuję ślady pozostawione przez innych, jedząc w miejscach, które mają inni i, jeśli mam szczęście, mogę dzielić się historiami na ten temat. Zostawię swoje ślady na świecie tak, jak on to zrobił i miejmy nadzieję, że zrobię to w sposób, który on by docenił.

„Wszyscy możemy pomóc w zapobieganiu samobójstwom”, mówi National Suicide Prevention Lifeline. Zgadzamy się. Ta bezpłatna usługa oferuje poufne wsparcie i zasoby 24/7 osobom w kryzysie, a także przyjaciołom i rodzinie. Zadzwoń pod numer 1-800-273-8255 lub porozmawiaj na czacie online.

Zalecana: