Logo pl.masculineguide.com

Slow TV To Rozrywkowy Remedium Na Współczesne Szaleństwo

Spisu treści:

Slow TV To Rozrywkowy Remedium Na Współczesne Szaleństwo
Slow TV To Rozrywkowy Remedium Na Współczesne Szaleństwo

Wideo: Slow TV To Rozrywkowy Remedium Na Współczesne Szaleństwo

Wideo: Slow TV To Rozrywkowy Remedium Na Współczesne Szaleństwo
Wideo: МУРМАНСК 18 "экскурсионный" маршрут / 4К / SLOW TV - MURMANSK 2024, Kwiecień
Anonim

Kiedy masz tego szalonego jonesa dla telewizji, nic nie brzmi gorzej niż program bez fabuły. W rzeczywistości większość z nas wścieka się na nasz ulubiony serial, jeśli choćby złapiemy wiatr w odcinku wypełniacza. Z pozoru termin „slow TV” wydaje się być oksymoronem. Kto by to oglądał i dlaczego ktoś miałby to tworzyć celowo? Może wydawać się dziwne, że powolna telewizja może mieć wiele do zaoferowania w tym samym roku, w którym Szybcy i wściekli stali się oktologią, ale kiedy świat działa na pełnej kofeiny, wysokooktanowej energii sterowanej terminami, być może nie powinno to być zaskakujące że w wolnej rozrywce jest cudownie rzadki i bezuciskowy komfort. Aby lepiej zrozumieć niedawną popularność tego wyjątkowego gatunku, zebraliśmy kilka najlepszych przykładów.

Sen

Ten antyfilm z 1963 roku autorstwa artysty i wszechstronnego ekscentryka Andy'ego Warhola jest tym, który naprawdę zainspirował powolny trend telewizyjny. Film, całkowicie pozbawiony napięcia, rozwoju postaci czy fabuły, skupia się wyłącznie na poecie Johnie Giorno, który śpi spokojnie przez cały pięciogodzinny i dwudziestominutowy czas trwania. Chociaż dwóch z dziewięcioosobowej publiczności filmu opuściło swój pierwszy pokaz zaledwie godzinę przed (rezygnuje), Sleep obudził w kinie coś nowego i okazał się początkiem wkroczenia Warhola w kręcenie filmów. Zaledwie rok później wyreżyserował Empire, ośmiogodzinny film składający się wyłącznie z niemych czarno-białych ujęć Empire State Building, które ostatecznie zostały wybrane do zachowania w Narodowym Rejestrze Filmów Biblioteki Kongresu.

Dziennik Yule

Prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalny przykład powolnej telewizji, WPIX Yule Log zaczął nadawać w okresie świątecznym 1966 roku. Podobnie jak wyprawa Warhola na antyfilm, The Yule Log był wówczas nazywany „eksperymentem z nieprogramowaniem”. Id został wymyślony w 1966 roku przez Freda Throwera, ówczesnego prezesa WPIX, który zdecydował, że zamiast martwego powietrza, które miało wypełnić fale radiowe stacji podczas Wigilii, widzowie powinni zostać potraktowani tak, jak określił to jako „Kartka świąteczna WPIX”- trzaskający świąteczny kominek ze świąteczną ścieżką dźwiękową, który grał nieprzerwanie przez trzy godziny. Kiedy wyemitowano zwodniczo prosty program, włączyli się nowojorczycy z całego miasta i narodził się natychmiastowy klasyk. Po początkowym sukcesie WPIX inne stacje w całym kraju zaczęły nadawać specjalne lub tworzyć własne wersje. Chociaż Dziennik Yule został zdjęty z dróg oddechowych WPIX w 1989 roku, popyt widzów zapoczątkował powrót w 2001 roku i od tego czasu ogień płonie mocno.

Seria Night Walk

Pod koniec lat osiemdziesiątych Canad przyłączył się do powolnego ruchu telewizyjnego z Night Walk, Night Ride i Night Moves, trzema filmami, które były emitowane w późnych godzinach nocnych w Global Television Network. Podobnie jak nieoczekiwane początki The Yule Log, Night Walk - pierwszy z serii - został stworzony jako zamiennik dla wzorca testowego, który był uruchamiany w Global przez noc. Każdy program przedstawia inny widok z pierwszej osoby na wycieczkę pieszą lub samochodową po częściach centrum Toronto, z kojącą ścieżką dźwiękową jazzu i dziwacznymi pisankami (jak wizyta w nocnym klubie w hotelu i krótka scena, w której ekipa została zatrzymana przez policję podczas kręcenia). Seriale były odtwarzane każdej nocy od pierwszej emisji z 1986 roku do odwołania w 1993 roku. Jednak serial nie wyszedł z pamięci, kiedy wyszedł z anteny; W 2015 roku pracownik CBC Radio stworzył film Night Ride Redux na YouTube, który odtwarza trasę z oryginalnego programu i pokazuje oba nagrania obok siebie.

Bergensbanen Minutt dla Minutt

W 2009 roku Norweska Korporacja Nadawcza (NRK) obchodziła 100-lecie norweskiej linii Bergen - malowniczej kolei, która biegnie przez 300-kilometrowy tor w całym kraju - i szukała nowego i interesującego sposobu na upamiętnienie tego wydarzenia. Tak narodził się Bergensbanen Minutt for Minutt, masywna, siedmiogodzinna audycja, która zapoczątkowała powolny renesans telewizyjny, a później zostanie opisana jako „kultowy program slow-TV”. Film, którego tytuł przekłada się na Bergen Line: Minute by Minute, był pierwotnie transmitowany na żywo po przełomowej linii kolejowej, jadącej z początkowego miasta Bergen do stolicy kraju, Oslo, oddalonej o prawie 300 mil. Pokaz zawierał również wywiady z historykami i pasażerami oraz pokazywał archiwalne klipy z kolei, gdy pociąg przejeżdżał przez ciemne tunele, które zaciemniły wideo. aż 20 procent populacji Norwegii dostroiło się do transmisji z Bergensbanen, co skłoniło NRK do sfilmowania dwóch kolejnych podróży pociągów w 2010 roku, z których jedna przyciągnęła prawie 500 000 widzów podczas stosunkowo krótkiej 58-minutowej transmisji.

Hurtigruten Minutt dla Minutt

Jeśli Bergensbanen było ogromnym przedsięwzięciem dla NRK, to Hurtigruten Minutt dla Minutta był w pełni epicki. Pomyślany i stworzony w tym samym duchu, co popularna transmisja pociągu, Hurtigruten podążał za statkiem MS Nordnorge, Norwegian Coastal Express, pokonując 134-godzinną podróż z Bergen (na zachodnim wybrzeżu Norwegii) do miasta Kirkenes (w dalekiej północno-wschodniej części) kraju). Podobnie jak jego poprzednik, Hurtigruten pokazywał całą podróż na żywo, nieprzerwanie iw czasie rzeczywistym, z pomocą łącznie 11 kamer. Ze względu na nieoczekiwaną popularność innych projektów telewizyjnych NRK, firma zdecydowała się wyemitować Hurtigruten Minutt dla Minutta online i na antenie. Podczas całej 1340-godzinnej transmisji podróż statku przyciągnęła ponad 2,5 miliona widzów, a prawie połowa widzów online przyjeżdżała spoza kraju. Do północy w sobotę w pierwotnej transmisji Hurtigruten przetaczał się przez media społecznościowe, inspirując tweety prawie co sześć sekund. Na fali tej wirusowej popularności NRK wyprodukowało od tego czasu prawie 20 wolniejszych programów telewizyjnych, obejmujących tematy od rejsów po wybrzeżu po migracje reniferów, które przyciągnęły tak wiele uwagi widzów i mediów, że Sakta-TV (Norweski termin oznaczający slow TV) został nazwany słowem roku Norwegii w 2013 roku. W sierpniu 2016 roku Netflix dodał kilka programów NRK do swojej rozległej biblioteki, udostępniając je nowym odbiorcom na całym świecie.

BBC Four, VRT, Radio Television Hong Kong i Sigur Ros

Sukces norweskiej telewizji Sakta-TV zainspirował inne kraje do włączenia się do akcji, a brytyjski kanał BBC Four nadał własną serię powolnych podróży - w tym rejs statkiem po kanałach, podróż autobusem i kulig - w 2015 i 2016 r. Publiczność belgijska -serwisowy nadawca VRT również przyłączył się do transmisji na żywo reportera sportowego przemierzającego całą trasę Tour de Flanders na dwa dni przed wyścigiem kolarskim, który odbył się w marcu 2017 roku. W 2014 roku Radio Television Hong Kong (RTHK) zaczęło tworzyć całą masę powolne transmisje telewizyjne na żywo, w tym makijaż operaktora w czasie rzeczywistym i kilka przejazdów tramwajem w Hongkongu. Ruch ten przekroczył nawet gatunki, a islandzka grupa muzyczna Sigur Rós zaprezentowała 24-godzinne wydarzenie telewizyjne na żywo w 2016 roku, które zabrało widzów w podróż w czasie rzeczywistym wzdłuż islandzkiej Route One, która okrąża cały kraj, grając jednocześnie ewoluujący remiks ich najnowszego. piosenka (osadzona powyżej).

BaBaLand

W 2017 roku kalifornijska aplikacja do medytacji Calm.com dostrzegła możliwość wykorzystania relaksacji, jaką oferuje wolna telewizja. Stąd film BaBaLan d, którego premiera odbyła się we wrześniu. Ośmiogodzinny film w zwolnionym tempie w pełni oddaje swój gatunek, prosząc widzów o wyłączenie ich natychmiastowej satysfakcji i zamiast tego zachęcając ich do „zatrzymania się… oddechu… uspokojenia [waszych] bijących się serc i niespokojnych dusz… siedzenia i patrzenia… u owiec”. Film składa się z długich, powolnych ujęć owiec pasących się spokojnie na malowniczym polu, które nic nie robią, ale przypominają swoim ludzkim świadkom, by docenili ciszę spokojnego spokoju.

Kiedy szukamy sposobów, aby wszystko było większe, mocniejsze, głośniejsze, szybsze i jakoś jeszcze bardziej wściekłe, to, co kiedyś było pełzającą nudą z przeszłości, teraz stało się kojącym powolnym antidotum na współczesny pośpiech. Ponieważ świat wokół nas staje się coraz bardziej chaotyczny, a szalony zgiełk wakacji szybko zbliża się, z przyjemnością nalewamy szklankę szkockiej, zatapiamy się na kanapie i osiadamy w słodkiej, powolnej prostocie trzaskającego ognia; sześciodniowa podróż oceaniczna; lub pasące się owce, którym nie przeszkadza specjalnie to, że zasypiamy podczas ich debiutu na dużym ekranie.

Zalecana: